Autor Wiadomość
Grontahr
PostWysłany: Sob 19:29, 17 Mar 2007    Temat postu:

Ork z kwaśną miną poszedł do karczmy.
Arai Ralza
PostWysłany: Pią 17:15, 16 Mar 2007    Temat postu:

Ralza uchylił się przed kamieniem i rzucił się Grontahrowi do gardła. Uderzył jednak skrzydłami w powietrzu i stanął na ziemi, będąc już w swojej normalnej postaci.
- Słyszałeś? - zapytał.
W tym momencie na arenę wszedł strażnik.
- Co się tu dzieje? Kończcie już te balety!
- Już, panie władzo - odparł Ralza. - Kiedy indziej dokończymy.
Demon wziął swoją szablę i odszedł, pomachawszy orkowi ręką.

[Będę jutro wieczorem Wink]
Grontahr
PostWysłany: Pią 14:22, 16 Mar 2007    Temat postu:

Ork zeskoczył z trybun. Chwicił kamień i rzucił w demona.
Arai Ralza
PostWysłany: Czw 23:24, 15 Mar 2007    Temat postu:

Ralza usiadł na piachu, owinął ogon wokół nóg, postawił skrzydla. I czekał. Nie będzie się ganiał po ławkach. Czekał, aż ork sam do niego przyjdzie.

[Wiesz co, my to musimy dosć szybko skończyć, bo mnie ani jutro wieczorem, ani w sobotę nie ma]
Grontahr
PostWysłany: Czw 23:16, 15 Mar 2007    Temat postu:

Ork wspiął się na trybuny.Będe mógł zeskoczyć jeśli zaatakuję.
Arai Ralza
PostWysłany: Czw 23:14, 15 Mar 2007    Temat postu:

Ralza uderzył płaz toporu wolną łapą - zaciął się nieznacznie, ale nie na tyle, by zrezygnować z walki. Uderzył skrzydłami, wzbijając się w powietrze i cofając kilka kroków. Tylko po to, aby mieć lepszy wyskok, aby zdołać powalić orka na piach...
Grontahr
PostWysłany: Czw 23:11, 15 Mar 2007    Temat postu:

Ork odskoczył podniósł topór zaatakował lecz nie silnie lecz szybko.
Arai Ralza
PostWysłany: Czw 23:07, 15 Mar 2007    Temat postu:

Demon wysunął pazury i zaatakował po raz kolejny - jeśli teraz przyjmie, będzie miał rany - płytkie, bo bestia nie chciała mu zrobić krzywdy, ale zawsze.
Grontahr
PostWysłany: Czw 23:04, 15 Mar 2007    Temat postu:

Ork upadł na ziemię lecz szybko się podniósł, odwrócił się dość szybko przeszedł trzy kroki, odwrócił się do przeciwnika i znów oparł się o topór.
Arai Ralza
PostWysłany: Czw 22:59, 15 Mar 2007    Temat postu:

Ralza szybko zrozumiał, że ork nie zaatakuje pierwszy. Sprężył się więc i doskoczył do niego, szczeknąłszy krótko i gniewnie, po czym stanął na tylnych łapach i uderzył orka łapą...
Grontahr
PostWysłany: Czw 22:58, 15 Mar 2007    Temat postu:

Ork wyjął swój topór, oparł się o niego i patrzył na niego z pogardą.
-Pfff... - Syknął cicho ork.
Arai Ralza
PostWysłany: Czw 22:54, 15 Mar 2007    Temat postu:

Ralza również zeskoczył, z gracją, miękko - jak na dobrego szpiega przystało. Odszedł kilka kroków dalej, zostawiając wcześniej swoją szablę pod ścianą.
- Zaczynajmy więc - mruknął z zadowoleniem, patrząc się Grotahrowi w oczy.
Wystarczyło mrugnąć, aby przeoczyć moment, w którym na miejscu Ralzy stała biała bestia o wielkich, skórzastych skrzydłach i ogonie zakończonym malowniczą kitką. Nie atakował - sprężył się i czekał.
Grontahr
PostWysłany: Czw 22:47, 15 Mar 2007    Temat postu:

- Dobrze zaczynajmy - odpowiedział ork i zeskoczył z trybun na arene.
Arai Ralza
PostWysłany: Czw 22:46, 15 Mar 2007    Temat postu:

Ralza przyszedł na arenę, kiedy nikogo już nie było w okolicy. Podszedł do Gronthara.
- Zaczynamy? - zapytał.
Grontahr
PostWysłany: Czw 20:00, 15 Mar 2007    Temat postu:

Grontahr został zawołany do katakumb Czas na mnie, zszedł powoli, nie wiedział z kim będzie walczył. Strażnicy śmiali się patrząc na orka, on jednak nie wzruszony szedł dalej. Kraty otworzyły się za skrzypieniem, wyszedł na arenę. Na trybunach było dość dużo ludzi. Ork oglądał ich dokładnie.
- Stawiam sakwę złota na Treghta - wrzeszczał jakiś bogaty kupiec.
Treghta? To pewnie mój przeciwnik. Drugie kraty otworzyły się, wyszedł z nich 2 metrowy człowiek uśmiechający się szyderczo. Niegdy nie widziałem człowieka takiego wzrostu. W ręku trzymał długi, błyszczący miecz, ubrany był jak gladiatorTo dla tego na niego stawiają. Wygram, muszę odzyskać swe umiejętności. Grontahr zdjął topór z pleców.
- Stawiam pół sakwy złota na Orka - wrzasnął jakiś biedny chłopiec. Wszyscy zaśmiali się z niego, ork uśmiechnął się lekko. Grontahr skoncentrował się na człowieku, przeciwnik podbiegł do ork i kół go w ramię, przeszył go ból ale się nie ruszył Nawet nie udało mi się obronić, nie mam szans ale spróbuję.Zielono skóry wrzasnął tak że cała widownia się uciszyła, to nie był krzyk z bólu raczej ze złośći. Podbiegł do giganta i próbował mu przeciąć klatkę piersiową lecz ten odskoczył i kół go w to samo miejsce jeszcze raz. Grontahr wpadł w furię, uderzył w ziemię toporem, pozostawił w niej duży ślad, podbiegł do człowieka i zaatakował go, ten znów uniknął lecz teraz dostał pięścią w twarz. Ork go oszołomił go, kopnął go w brzuch, ten upadł na ziemię i zwijał się z bólu podniósł jego miecz i zranił mu ramiona, później go podniósł wrzucił za kratę i własnymi rękami zamknął żelazne kraty. Grontahr uśmiechnął sięudało się.
-Jak to możliwe- wrzeszczeli ludzi na widowni tylko jeden chłopak który stawił na niego i teraz zbierał pieniądze. Ork wrócił do katakumb a tam dostał trzy pełne sakwy złota. Po wyjściu z areny spotkał chłopaka z trybun i wręczył mu całe złoto które zdobył uśmiechając się do niego. Chłopak pobiegł ucieszony do domu a ork usiadł na widowniTeraz tylko o czekać na Araia.
Grontahr
PostWysłany: Czw 19:33, 15 Mar 2007    Temat postu: Arena

Dość duży prostokątny plac z wszystkich stron są trybuny, na wszystkich czterech ścianach są zardzewiałe kraty otwierające się przed walką, prowadzą one do katakumb skąd wychodzą gladiatorzy i ofiary.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group