Autor Wiadomość
Arai Ralza
PostWysłany: Czw 16:20, 25 Sty 2007    Temat postu:

- Więc chodź - zaproponował Ralza i pociągnął druidkę w stronę gildii magów.
Fay Wolfwing
PostWysłany: Śro 21:04, 24 Sty 2007    Temat postu:

- Pójdę z tobą i przy okazji zajrzę do ich biblioteki - powiedziała po krótkim zastanowieniu.
Arai Ralza
PostWysłany: Śro 20:55, 24 Sty 2007    Temat postu:

- Sądzę, ze wkrótce go spotkamy, a przynajmniej ja go szybko spotkam - mam zamiar pofatygować się do magów, aby to wszystko wyjaśnić - nie będą mnie gnojki szantażować.
Fay Wolfwing
PostWysłany: Śro 20:52, 24 Sty 2007    Temat postu:

- Ciekawe, co on wie na ten temat... Jak go kiedyś spotkam, to muszę się zapytać.
Arai Ralza
PostWysłany: Śro 20:47, 24 Sty 2007    Temat postu:

- Mogę się tylko domyślać - odparł. - Ładnych kilka lat temu pewien... mag, przyzwał mnie do Amerraind. Dość szybko dałem mu do zrozumienia, że współpraca nie wyjdzie i uciekłem. Nie wspominał jednak, że jestem mu do czegokolwiek potrzebny. Jednak teraz, kiedy o tym myślę, to chyba nie przyzwałby mnie z byle powodu - z tego, co mi powiedział, wynikało, że to cholernie trudny rytuał.
Fay Wolfwing
PostWysłany: Śro 20:43, 24 Sty 2007    Temat postu:

- Nie, przynajmniej nie mnie. Nie, wiesz, o co mu mogło konkretnie chodzić? Z tym ściągnięciem cię na ten świat?
Arai Ralza
PostWysłany: Śro 20:39, 24 Sty 2007    Temat postu:

- To dobrze - mruknął Ralza pod nosem. - Nikt oprócz tamtego maga się o mnie nie wypytywał?
Fay Wolfwing
PostWysłany: Śro 19:51, 24 Sty 2007    Temat postu:

Fay pokręciła głową.
- Nie, z tego, co wiem, to było zupełnie spokojnie.
Arai Ralza
PostWysłany: Śro 19:42, 24 Sty 2007    Temat postu:

Ralza i Fay spacerowali po Głównej Ulicy Handlowej. Demon lekko utykał na lewą nogę, jednak nie przeszkadzało mu to w dotrzymaniu kroku druidce.
- Działo się w Akkii coś ważnego pod moją nieobecność? - zapytał.
Guldor
PostWysłany: Wto 19:16, 16 Sty 2007    Temat postu:

Guldor zniesmaczony wszedł na Ulice Handlową, nie znosił tłumów, ale musiał znaleźć coś dla swojego kruka. A dokładnie dokuczało mu to, że boleśnie wbijał mu się pazurami w ramie. Chodził po cichu między straganami zastanawiając się czy w końcu coś znajdzie. Chciał by jak najszybciej urwać się z stamtąd.
Alcander Faust
PostWysłany: Śro 23:24, 06 Gru 2006    Temat postu:

- A zatem chodźmy - odpowiedział Faust i poprowadził, chuchając na gałkę swojej laski i przecierając ją.
Arai Ralza
PostWysłany: Śro 23:20, 06 Gru 2006    Temat postu:

- Oczywiście - zgodził się Ralza.
Demon przywołam gestem kręcącego się w pobliżu Asuza.
- Przynieś moją sakiewkę, będę w Czerwonym Powoju - rozkazał.
Ochroniarz natychmiast oddalił się w stronę posiadłości demona. Ralza ponownie zwrócił się do Fausta.
- Idziemy? - zapytął.
Alcander Faust
PostWysłany: Śro 23:16, 06 Gru 2006    Temat postu:

- Czerwony powój, znam - pokiwał głową Faust. - No cóz, chyba przyjdzie się nam pożegnać, chyba że przyjmie pan moje zaproszenie na jednego, w 'Czerwonym Powoju'.
Arai Ralza
PostWysłany: Śro 23:13, 06 Gru 2006    Temat postu:

[A... Taki bajer Wink]

Ralza wzruszył ramionami.
- W Czerwonym Powoju raczej będą mieli, ale gdzie indziej, to szczerze wątpię - gustuję raczej w bardziej przyziemnych trunkach.
Alcander Faust
PostWysłany: Śro 23:04, 06 Gru 2006    Temat postu:

- Eeee...
Do czego to doszło, Faust?
- Tak, na pewno - dopowiedział, nieco zażenowanym tonem. - Powiedz... Mają tutaj po karczmach absynt? Bo nie zdązyłem się dowiedzieć.
Arai Ralza
PostWysłany: Śro 23:02, 06 Gru 2006    Temat postu:

Demon spojrzał na Fausta, przekrzywiając głowę w dość zabawny sposób.
- W koncu znajdziesz na nie czas - zauważył. - Na wszystko kiedys przyjdzie czas.
Alcander Faust
PostWysłany: Śro 22:57, 06 Gru 2006    Temat postu:

- Lubię... Chyba - mruknął Faust, po czym dodał jakby do siebie, cicho - Nigdy nie miałem na nie czasu.

[sorry, że tak późno, ale mam tu rejwach mały =(]
Arai Ralza
PostWysłany: Śro 22:43, 06 Gru 2006    Temat postu:

- Nie lubisz dzieci? - zapytał Ralza. - Przecież są takie radosne.
Alcander Faust
PostWysłany: Śro 22:36, 06 Gru 2006    Temat postu:

- Dzieci - mruknął ze średnim entuzjazmem Faust, nadal stojąc sztywno, w swojej pelerynie i w cylindrze.
Arai Ralza
PostWysłany: Śro 22:31, 06 Gru 2006    Temat postu:

- Drobiazg - odparł demon. - Przecież ja tylko rzucę pomysł, ty będziesz musiał się gimnastykować z całą resztą.
Demon nagle dostał śnieżną kulką w tył głowy. Obrócił się w stronę dzieciaków, od których dostał i od razu ulepił sobie pocisk, po czym rzucił nim w grupkę, która rozbiegła się z radosnym kwikiem. Ralza również się śmiał - śnieg wprawiał go w bardzo dobry humor.
- Kurcze, teraz gdzie się człowiek nie ruszy, moze dostać kulką w plecy - zaśmiał się. - Namnożyło się tej dzieciarni jak grzybów po deszczu. Wesoło jest.
Alcander Faust
PostWysłany: Śro 22:24, 06 Gru 2006    Temat postu:

- Jest mi niezmiernie miło - zapewnił Faust. - I dziękuję za pomoc.
Arai Ralza
PostWysłany: Śro 22:21, 06 Gru 2006    Temat postu:

Demon niepewnie przyjął do Fausta wizytówkę, starajac się broń boże nie dotknąć jego ręki. Przeczytał adres wynalazcy i schował kartonik do kieszeni płaszcza.
- Przyjdę jutro po południu - odparł. - Dobrze, że tak szybko sobie poradzisz, akurat za dwa dni mam zebranie, to od razu przedstawię projekt. Będą zadowoleni, możesz już liczyć na to zadanie.
Alcander Faust
PostWysłany: Śro 22:15, 06 Gru 2006    Temat postu:

Faust pomyślał... Z czasem to on ma prawdziwe kłopoty, przydałoby się skonstruować coś do podróży w czasoprzestrzeni...
- Jutro - powiedział zdecydowanie, po czym podał Ralzie mały bilecik - wizytówkę z adresem. - Przyjdź do mnie, jeśli możesz. Projekt będzie gotowy. Zgoda?
Arai Ralza
PostWysłany: Śro 22:12, 06 Gru 2006    Temat postu:

Ralza z uznaniem skinął głową.
- Najważniejsze, żeby się tego fju-bździu z frontu pozbyć - według mnie kolumnada to bardzo dobry pomysł.
Demon uśmeichnął się z zadowoleniem.
- Na kiedy mógłbyś narysować projekt? Wiesz, jeśli mam zacząć rozmowy, muszę jakiś wstępny projekt pokazać. Chociażby szkice.
Alcander Faust
PostWysłany: Śro 22:04, 06 Gru 2006    Temat postu:

- Pomysł... No cóż... Moze coś bardziej klasycznego, żeby generalnie odmienić to od tego kiczu, jaki macie teraz? - rzucił Faust. - Stanadardowo, niby zwykły budynek, ale dorzucimy coś, żeby wyglądało bardziej bogato... Może parę kolumnad?... I spory balko, z wylotem na front budynku? Żeby widać było tę ulicę i jeszcze spory wycinek miasta?
Arai Ralza
PostWysłany: Śro 22:01, 06 Gru 2006    Temat postu:

- Do mnie - odparł bez zastanowienia Ralza. - Co prawda nie jestem szefem gildii, ale mogę rzucić pomysł na zebraniu. Masz już jakiś pomysł?
Alcander Faust
PostWysłany: Śro 21:58, 06 Gru 2006    Temat postu:

Faust zastanowił się przez chwilę, choć w sumie tylko udawał, że myśli.
- Czemu nie? - powiedział w końcu. - Do kogo powinienem się zgłosić?
Arai Ralza
PostWysłany: Śro 21:54, 06 Gru 2006    Temat postu:

Ralza wzruszył ramionami.
- W sumie nic, tak zapytałem - odparł. - Ale przyznam, trochę przydałoby się tę gildię zmienić, bo zagraniczni kupcy czasami wątpią w naszą inteligencję.
Demon zaśmiał się cicho, po czym spojrzał na Fausta.
- Chciałbyś się tym zająć? - zapytał.
Alcander Faust
PostWysłany: Śro 21:52, 06 Gru 2006    Temat postu:

- Tak, a co?
Arai Ralza
PostWysłany: Śro 21:36, 06 Gru 2006    Temat postu:

Ralza z lekkim zaskoczeniem spojrzał na Fausta.
- Naprawiasz, w sensie " przebudowujesz", dobrze rozumiem? - zapytał.
Alcander Faust
PostWysłany: Śro 21:35, 06 Gru 2006    Temat postu:

Faust wzruszył ramionami.
- Jak dla mnie jest w porządku - powiedział. - Chętnie naprawiam takie niedogodności, lubię to.
Arai Ralza
PostWysłany: Śro 21:33, 06 Gru 2006    Temat postu:

Ralza znowu się zaśmiał - mimo zmeczenia był w doskonałym humorze.
- Pocieszę cię, że w środku wygląda w miarę przyzwoicie - odparł. - I jest to jedyny budynek w tym stylu na całą Akkię, więc już nie doznasz takiego szoku.
Alcander Faust
PostWysłany: Śro 21:26, 06 Gru 2006    Temat postu:

- Widzę - mruknął Faust. - Widać wyraźnie.
Arai Ralza
PostWysłany: Śro 21:19, 06 Gru 2006    Temat postu:

Ralza zaśmiał się serdecznie, widząc konsternację Fausta.
- Powiedzmy sobie szczerze: wieśc tańczy i spiewa, architekt był nieźle wstawiony, jak to projektował.
Alcander Faust
PostWysłany: Śro 21:16, 06 Gru 2006    Temat postu:

- Uuuuu... - Faust zrobił dość zniesmaczoną minę na widok kiczu, tandety i pstrokacizny, który szumnie nazywano budynkiem gildii. - To na pewno... na pewno przez tę... mieszanine kultur - powiedział dosć zafrasowanym tonem; pierwszy raz nie wiedział co mądrego moze powiedziec o jakims zjawisku.
Arai Ralza
PostWysłany: Wto 23:26, 05 Gru 2006    Temat postu:

Ralza nie za bardzo wiedział, o czym mówi Alcander - nie znał się na architekturze, ani trochę. Jednak wydawało mu się, ze potrafi odróżnić od siebie budowle ludzi i elfów - te drugie miały w sobie szczyptę jakiejś magii. Tak mu się przynajmniej wydawało.
- Zobaczymy co powiesz, kiedy pokażę ci gildię - zażartował. - O, tam patrz. Co o tym sądzisz?
Alcander Faust
PostWysłany: Wto 23:07, 05 Gru 2006    Temat postu:

Nostris i Faust zaczęli iść Ulicą Handlową, zatłoczoną i głośną, gdyż handel na dobre się rozkręcił na ten dzień, a każdy sprzedawca postawił sobie za punkt honoru jak najgłośniej zachwalać swój towar. Jednak, środek ulicy był prawie wolny, toteż Faust narzucił wolne tempo, a jego głowa obracała się, by oczy mogły łowić szegóły mijanych budowli.
- Zadziwiające, jak wiele wspólnego ma architektura ludzi z budownictwem czystoelfickim - powiedział niby mimochodem, chuchając na zieloną gałkę swojej laski, by ją ptrzetrzeć starannie. - A jednocześnie, jak bardzo architektura ludzi już się wyodrębniła.
Isi
PostWysłany: Pią 21:49, 17 Lis 2006    Temat postu:

Dziewczyna szła główną ulicą handlową szukając domku, w którym czekała panienka Forgoll. Żaden dom jednak nie przypominał tego, który opisywała jej Etain. Is miała problemy z rozróżnianiem domów, już lepiej szło jej zapamiętywanie poszczególnych drzew - domy, według niej, zawsze były takie same, oczywiście, oprócz tych, które naprawdę wyróżniały się wielkością i przepychem, te rozpoznawała od razu. Is zrezygnowana zaczęła oglądać biżuterię, która głośny sprzedawcy oferowali na swych straganikach. Po kilkunastu minutach usłyszała rozmowę dwóch mężczyzn, którzy dyskutowali o egzekucji na placu. Is, nie mając nadziei na znalezienie Forgoll i jej domku ruszyła za przechodniami.
Isi
PostWysłany: Nie 17:47, 12 Lis 2006    Temat postu:

- Dzięki - mruknęła cicho dziewczyna i potarła policzek, ponieważ jej oczy zaszkliły się i robiła wszystko, żeby nie rozpłakać się przy Ralzie.

[Może już dojdą? xD]
Arai Ralza
PostWysłany: Nie 17:14, 12 Lis 2006    Temat postu:

Ralza bez słowa przytulił elfkę. Nie miał zamiaru się o nic wypytywać, ani przekonywać, że będzie lepiej. W końcu nie wiedział, co zaszło.
Isi
PostWysłany: Nie 17:11, 12 Lis 2006    Temat postu:

Is kiwała głową, kiedy Arai mówił i układała sobie w głowie jego słowa. Kiedy zapytał o Damona przez chwilę milczała, po czym odwróciła głowę w stronę konia.
- Tak, przez niego - mruknęła spuszczając wzrok i patrząc na kamyczki, które potrącała idąc.
Arai Ralza
PostWysłany: Nie 13:28, 12 Lis 2006    Temat postu:

- Lęk Damona jest uzasadniony. Wiesz, nie wszyscy są tacy, jak ja. Zanim przyzwano mnie ze świata demonów byłem... nazwijmy to dyplomatą. Brzydziłem się przemocy fizycznej. Ale wielu woli właśnie tę metodę osiągania swojego celu.
Ralza zamilkł na moment.
- To Damon - zaczął. -Przez Damona jesteś smutna, prawda?
Isi
PostWysłany: Nie 0:26, 12 Lis 2006    Temat postu:

- A ja nie rozumiem - odparła, przyglądając się Araiowi uważnie. - Przecież nikogo nie krzywdzisz, w ogóle skąd takie przekonanie o demonach? Damon też panicznie ich wszędzie szuka i nie pozwala mi wymawiać tego słowa w ludzkim języku - zaczęła mówić gniewnie, aż w końcu zamilkła i spuściła głowę.
Arai Ralza
PostWysłany: Nie 0:23, 12 Lis 2006    Temat postu:

- Tak - przyznał. - Ale w sumie wiem, czego się bali. Dla większości słowo demon kojarzy sie ze złem. Tyle, ze ja nie jestem aż taki zły. Nie dla śmiertelników - dodał dla ścisłości.
Isi
PostWysłany: Nie 0:20, 12 Lis 2006    Temat postu:

- Pewnie ludziom, co? - zapytała i przestała się na moment uśmiechać. - Dzięki - dodała, kiedy Ralza odgarnął kosmyki włosów z jej twarzy.
Arai Ralza
PostWysłany: Nie 0:14, 12 Lis 2006    Temat postu:

Ralza zauważył starania elfki i poprawił włosy, które wpadały jej do oczu.
- Dzięki, jestem ci bardzo wdzięczny. Wiesz... powiedziałem kiedyś o tym kilku osobom. A następnego dnia rano układano wokół moich nóg wiązki chrustu.
Isi
PostWysłany: Sob 23:06, 11 Lis 2006    Temat postu:

- Oczywiście, że nie. Nigdy w życiu nie wydałabym nikogo - powiedziała i umilkła na chwilę. - No, oprócz człowieka - dodała i dmuchnęła na włosy, które spadły jej na twarz. Brakowało jej wolnej ręki by je odgarnąć.
Arai Ralza
PostWysłany: Sob 23:02, 11 Lis 2006    Temat postu:

- Dzięki - odparł. - Nie wydasz mnie? Nie zapłonę przez to na stosie?
Isi
PostWysłany: Sob 23:00, 11 Lis 2006    Temat postu:

- W sumie... - zastanowiła się znów marszcząc nos i kręcąć głową. - Czemu miałbyś kłamać? - zapytała bardziej siebie niż Araia. - Nigdy nie słyszałam o takim sposobie zdobywania kobiet, więc... - mruczała dalej, myśląc. - Jejku, nigdy w życiu nie spotkałam demona, no, a może spotkałam tylko o tym nie wiem. Przecież nic cię nie zdradza! Nie masz dziwnych uszu, innego koloru skóry, czerwonych oczu - mówiła wesoło przyglądając się uważnie Ralzie i uśmiechając. - Dobra, wierzę ci - dodała na koniec.
Arai Ralza
PostWysłany: Sob 22:56, 11 Lis 2006    Temat postu:

- Nie żartuję - odparł spokojnym tonem. - Ale ci tego nie udowodnię, nie będę ryzykować. Wierz sobie albo nie.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group