Autor Wiadomość
Aker
PostWysłany: Śro 20:25, 04 Lip 2007    Temat postu:

- Oczywiście - odparł strażnik. - Najlepsze napitki i najbliżej nas. Nie zaproponuję ci żadnej innej knajpki - znam w większości speluny.
Isi
PostWysłany: Śro 20:23, 04 Lip 2007    Temat postu:

Na zaczepkę odpowiedziała lekkim uśmiechem.
- Oj tak, skuteczny... Powój?
Aker
PostWysłany: Śro 20:11, 04 Lip 2007    Temat postu:

- Ale czasem skuteczny dla duszy - odparł. - Ale skoro mówisz, że nie mogę, to się obędę. Dla ciebie - dodał zaczepnie.
Isi
PostWysłany: Śro 20:09, 04 Lip 2007    Temat postu:

- Twoje ciało było narażone na spory wysiłek... i niedogodności. Mógłbyś znów poczuć się niezbyt dobrze, a metoda leczenia byłaby pewnie podobna do poprzedniej. Poza tym alkohol jest niedobry dla organizmu.
Aker
PostWysłany: Śro 19:57, 04 Lip 2007    Temat postu:

Aker skrzywił się - tak naprawdę, to miał zamiar na dzisiejszej warcie zaszyć się "Pod Kotwicą" i z kuflem w ręku przebimbać całą zmianę, ale skoro nie może...
- Możemy iść - odparł. - A co by się stało, gdybym nagle sie napił?
Isi
PostWysłany: Śro 19:53, 04 Lip 2007    Temat postu:

- Nie wiem, nie znam się na ich rasie. Jednak to chyba nie ten charakter, pewnie prędzej by jej gardło poderżnął niż zrobił coś, bo ktoś mu każe. - Isilra poprawiła torbę na ramieniu i spojrzała na niebo. - Masz jeszcze trochę czasu, może dasz się zaprosić na napar ziołowy? Alkoholu nie pijesz przez najbliższe dwa miesiące, a i potem odradzam.
Aker
PostWysłany: Śro 19:49, 04 Lip 2007    Temat postu:

Aker objął Isi opiekuńczo ramieniem.
- Wiesz,... tak teraz myślałem, że skoro on jest drowem, to moze jego małżeństwo było aranżowane? Może on nie kochał swojej żony?
Isi
PostWysłany: Śro 19:47, 04 Lip 2007    Temat postu:

Uśmiechnęła się do mężczyzny i poszła przebrać się w poprzedni strój, w którym nie wyglądała już aż tak atrakcyjnie, po czym zapłaciła handlarce i podeszła spowrotem do Akera.
- Zawsze był... skryty, ale nie wiedziałam, że mógłby coś takiego przede mną ukrywać - kontynuowała rozmowę.
Aker
PostWysłany: Śro 19:43, 04 Lip 2007    Temat postu:

- Przepięknie - odparł Aker, będąc naprawdę pod wrażeniem. Isi była naprawdę bardzo ładna, a w tej sukience wyglądała po prostu świetnie.
Isi
PostWysłany: Śro 19:42, 04 Lip 2007    Temat postu:

Pokręciła głową.
- Nie wspominał nawet. Poczekaj, pójdę przymierzyć. - Zniknęła na "zapleczu", by po chwili pokazać mu się w nowym ubraniu. Sukienka leżała idealnie, zresztą, jak zawsze. Obkręciła się dokoła własnej osi. - I jak?
Aker
PostWysłany: Śro 19:39, 04 Lip 2007    Temat postu:

- Ta bardziej do ciebie pasuje jakos - odparł. - A wcześniej nie mówił ci, że ma rodzinę?
Isi
PostWysłany: Śro 19:37, 04 Lip 2007    Temat postu:

- Masz rację... - odpowiedziała, biorąc do niego sukienkę, a poprzednią odkładając na miejsce. - Miał żonę, podobno umarła przy porodzie, o czym nie raczył mi powiedzieć, kiedy postanowił, że wraca opiekować się synem... - Kobieta przyłożyła do siebie sukienkę i spojrzała pytająco na Kotka. - Ta ładniejsza?
Aker
PostWysłany: Śro 19:28, 04 Lip 2007    Temat postu:

- Bo ma dziecko - odparł. - A facet, który wychowuje dziecko z reguły ma żonę.
Aker przyjrzał się przez moment sukience, którą trzymała Isi, po czym dał jej inną, trochę ciemniejszą.
Isi
PostWysłany: Śro 19:27, 04 Lip 2007    Temat postu:

- Nie, najwyraźniej nie miał zamiaru mi o tym wspomnieć... Skąd wiesz, że ma żonę? - zainteresowała się, oglądając farbowaną na niebiesko, cienką sukienkę.
Aker
PostWysłany: Śro 19:25, 04 Lip 2007    Temat postu:

- Ma żonę i dziecko - parsknął straznik. - Genialnie. Nie powiedział ci o tym wczesniej?
Isi
PostWysłany: Śro 18:38, 04 Lip 2007    Temat postu:

Kobieta poprowadziła Akera najpierw do straganu z ziołami i różnymi dziwnymi rzeczami. W międzyczasie zastanawiała się nad odpowiedzią.
- Mam dość życia w rozjazdach. Zawsze, kiedy wydaje się już być dobrze on musi z czymś wyskoczyć. Jednym razem jest to, że znów wyjeżdża i nie wie, czy wróci innym tajemnicze podróże, które narażają jego życie. Ostatnio była to informacja, że ma dziecko i musi się nim zaopiekować. To chyba ponad moje siły - wyspowiadała mu się, choć krótko go znała, czuła, że może mu całkowicie zaufać. Wybrała kilka rzeczy i zaprowadziła go do straganu z ubraniami; zrezygnowała ze swoich postanowień - odkupi sobie sukienkę.
Aker
PostWysłany: Śro 18:30, 04 Lip 2007    Temat postu:

Aker i Isi przyszli na targ. Strażnik rozglądał się bez specjalnego zainteresowaniapo straganach, jednak praktycznie co chwilę jego wzrok uciekał w stronę półelfki.
- W sumie... Wybacz, że pytam, ale co się stało, że rozstałaś się z tamtym... Damonem? - zapytał. - Widzę, że bardzo cierpisz, czy naprawdę nie dało sie nic zrobić?
Aker
PostWysłany: Nie 19:27, 10 Cze 2007    Temat postu:

Aker wraz z drugim strażnikiem chodzili powoli między straganami, kiedy nagle ich wzrok został przykuty przez spore zbiegowisko. Od razu podążyli w tamtą stronę.-
- Władza idzie, z drogi! - krzyknął Aker, wbijając się w tłum.
Strażnicy przedrli się do leżącego na ziemi drowa. Aker od razu osłonil go przed rozwścieczonym tłumem, towarzyszowi każąc go zabrać.
- Rozejść się! - wrzasnął Aker. Tak, płuca miał nadal sprawne.
Odeszli, zabierając ze sobą nieprzytomnego drowa.
Avorn
PostWysłany: Nie 14:15, 10 Cze 2007    Temat postu:

Coś wstrząsnęło Avornem, obudził się z dziwnego snu, leżał pod murem jakiegoś budynku na placu targowym, cały brudny , zarost pojawił się na jego twarzy. Nie wiedział od jak dawna znajdował się w tym miejscu , ale zdawało się że było to trochę więcej ni tylko kilka dni. Z trudem podniósł się z ziemi, był słaby, bardzo słaby, głód doskwierał mu niesamowicie. Sięgnął do z nadzieja pasa, trzosu jednak ta nie było. Spojrzał na swoje ręce. Pierścieni na palcach też nie było. Powolnym krokiem ruszył przed siebie starając się utrzymać na nogach i znaleźć coś do jedzenia.

[edit]

Przestąpiwszy parę kroków padł nieprzytomny.
Arai Ralza
PostWysłany: Sob 22:06, 05 Maj 2007    Temat postu:

Demon spojrzał na Tobiasa dość nieprzyjemnym wzrokiem.
- Jeśli jej coś zrobisz, to nigdy nie poskładają twojego ciała do kupy, zobaczysz - ostrzegł. - A teraz chodź.
Ralza poszedł przodem.
Tobias
PostWysłany: Sob 22:05, 05 Maj 2007    Temat postu:

- Tylko, ja chciałbym zobaczyć Kath... - powiedział, patrząc Ralzie w oczy.
Arai Ralza
PostWysłany: Sob 22:03, 05 Maj 2007    Temat postu:

Cała trójka pojawiła się na aktualnie pustym placu targowym. Demon spojrzał na Tobiasa.
- Oto Akkia - rzucił. - Teraz wybacz, ale musisz radzić sobie sam.
Avorn
PostWysłany: Sob 22:14, 07 Kwi 2007    Temat postu:

Avorn w drodze zahaczył o Targ gdzie kupił Fajkę i tytoń.
Avorn
PostWysłany: Śro 22:32, 28 Mar 2007    Temat postu:

- Prowadź - powiedział.
Arai Ralza
PostWysłany: Śro 22:31, 28 Mar 2007    Temat postu:

Ralza uśmiechnął się w duchu. Jednak nie był taki głupi.
- Chodźmy może gdzieś, gdzie można spokojnie pogadać - zaproponował. - Chodź do karczmy.
Avorn
PostWysłany: Śro 22:29, 28 Mar 2007    Temat postu:

-Widze że nie dałeś się nabrać na tą iluzje - uśmiechnął się.

[juz prawi wymyśliłem wszystkie pieczęci]
Arai Ralza
PostWysłany: Śro 22:28, 28 Mar 2007    Temat postu:

Ralza spojrzał na swojego rozmówcę. Sposób mówienia był znajomy, ale wygląd...
- Miałem coś do załatwienia, Avornie - odparł. Strzelił.
Avorn
PostWysłany: Śro 22:26, 28 Mar 2007    Temat postu:

Avorn podszedł do demona.
- Nie spieszył się panu panie Ralza. Już myślałem że nie pojawi się pan – powiedział w charakterystycznym dla siebie stylu.
Arai Ralza
PostWysłany: Śro 22:22, 28 Mar 2007    Temat postu:

Demon po drodze zachaczył na targ. Miał sakiewkę, chciał kupić coś ładnego dla Kath.
Avorn
PostWysłany: Śro 22:15, 28 Mar 2007    Temat postu:

Avorn wszedł między stragany. Przechadzając się rozglądajał się po stoiskach.
Richard
PostWysłany: Wto 19:41, 13 Lut 2007    Temat postu:

Richard chwile jeszcze stał na miejscu walki, a następnie jak by nic się nie stało odwrócił się na pięcie i odszedł.
Arai Ralza
PostWysłany: Wto 19:38, 13 Lut 2007    Temat postu:

Demon zastanowił się przez moment, co robić.
- Ty - zwrócił się do jednego ze strażników. - Idź do gildii magów i powiedz o wszystkim. Ty pomożesz mi przenieść ciało. Ktoś się musi tym zająć.
Demon odczekał moment, aż straznicy zrobią, co im kazał, po czym spojrzał na Richarda, jakby chcąc z nim pogadać. Zrezygnował jednak i poszedł ze strażnikiem, który niósł ciało maga.
Richard
PostWysłany: Wto 19:33, 13 Lut 2007    Temat postu:

Richard schował powolnym ruchem katane. Już chciał się zapytać co on może, ale wlaśnie nadbiegło dwoch strażnikow zaalarmowanych krzykami. Rycerz spojrzał na nich przeciągle i powiedział.
- Pomożecie mu - mężczyźni wymienili spojrzenia zastanawiając się co mają zrobić ale po chwili doszli do wniosku że zatrzymanie Smoka nie jest dobrym pomysłem, więc spełnili jego rozkaz. Obydwaj staneli przed ciałem i nerwowo przebierając nogami, czekali na rozkazy demona.
Arai Ralza
PostWysłany: Wto 19:27, 13 Lut 2007    Temat postu:

W tłumie ozwały się krzyki, ktoś wołał straż. Ralza z początku nie wiedział, co sie dzieje - Lern upadł, gorąca krew spłynęła po bruku... Demon zaklął, podchodząc kilka kroków w stronę bezgłowego ciała maga. Z błędnym wzrokiem podniósł za włosy leżącą nieopodal głowę i przyłożył ją do ciała, całość nakrywając swoim płaszczem, aby nikt już na to nie patrzył.
- Richard... - zwrócił się do Smoka. - Pomóż mi z nim cos zrobić.
Głos demona był dziwnie spokojny. Nie zwracał uwagi na tłum, po prostu było mu wszystko jedno. Cały czas żałował, że pozwolił się tak łatwo powstrzymać - może wtedy wszystko potoczyłoby się inaczej?
Lern
PostWysłany: Wto 19:22, 13 Lut 2007    Temat postu:

[koniec]

Bezwładne Ciało Lern padło na ziemie. Głowa potoczyła po ziemi. Krew rozlała się po ziemi tworząc wielką czerwoną plamę.

[pochowajcie Lern Gdzieś]
Richard
PostWysłany: Wto 19:18, 13 Lut 2007    Temat postu:

Richard zachamowal ognisty pocisk kataną. A widząc że Lern jest już blisko zrobił jeden krok do przodu i ciął na wysokości szyji tamtego ...
Arai Ralza
PostWysłany: Wto 19:14, 13 Lut 2007    Temat postu:

Ralza nie chciał pozwolić, aby ci się pobili. Kiedy tylko odzyskał równowagę, chciał ponownie spróbować. Żelazny uścisk na ramieniu skutecznie mu to uniemożliwił.
- Nie ryzykuj - zauważył ktoś. - Niech się pobiją.
- Oni się pozabijają! - odparł Ralza, próbując się wyrwać.
- Chcesz w takim razie umrzeć razem z nimi? Jak tak, to proszę bardzo - odparł nieznajomy.
Demon dał za wygraną - tamten facet miał rację. Nie powinien ingerować, to ich prywatna potyczka. Miał tylko nadzieję, że się nie pozabijają.
Lern
PostWysłany: Wto 19:13, 13 Lut 2007    Temat postu:

Lern przestąpił kolejne kilka chwiejnych kroków po czym zamachnął się koleją kulą.
Richard
PostWysłany: Wto 19:09, 13 Lut 2007    Temat postu:

Richard uchylił się przed nadlatującą kulą. Następnie płynym ruchem wyciągnąl jedną z katan i stanął w rozkroku. Wiatr rozwiewał jego włosy, a on czekał w bezruchu na kolejny atak.
Lern
PostWysłany: Wto 19:09, 13 Lut 2007    Temat postu:

[sorry gaba ale będe musiał odsunąc Araia , czas to zakończyć.]

- Odejdź , to nie twoja sprawa. Daj mi chociaż raz zrobić to na co mam ochotę - powiedział starając się odepchnąć demona.
Arai Ralza
PostWysłany: Wto 19:06, 13 Lut 2007    Temat postu:

- Lern, przestań - syknął Ralza, po raz kolejny stajać między Smokiem, a magiem. - Obaj przestańce. Przynajmniej nie tutaj.
Lern
PostWysłany: Wto 19:04, 13 Lut 2007    Temat postu:

Lern nie odpuścił. W lewej dłoni stworzył kule ognia i rzucił nią w stronę Smoka.
Richard
PostWysłany: Wto 19:02, 13 Lut 2007    Temat postu:

Richard przeklnął w myślach. Zmierzył wzrokiem elfa.
- Jesteś pijany - zawyrokowal i obrócił się w strone jednego ze straganów aby podziwiać ozdoby wykonane z kości słoniowej.
Lern
PostWysłany: Wto 18:58, 13 Lut 2007    Temat postu:

- Ty! – Krzyknął Lern do Richarda – mamy rachunki do wyrównania.
Przeszedł chwiejnie parę kroków w jego stronę.
Richard
PostWysłany: Wto 18:56, 13 Lut 2007    Temat postu:

Richard szedł pomiędzy straganami podgwizdując cicho. Zapowiadał się doby dzień ...
Arai Ralza
PostWysłany: Wto 15:39, 13 Lut 2007    Temat postu:

- Gildia magów cie okłamywała? - zapytał z niedowierzaniem.
Lern
PostWysłany: Wto 10:42, 13 Lut 2007    Temat postu:

- Oddanie ? Przez Lata oddanie służyłem sprawą w które wierzyłem. A potem wszystko okazało się beznadziejnym kłamstwem – odpowiedział.
Arai Ralza
PostWysłany: Wto 10:29, 13 Lut 2007    Temat postu:

- Według mnie każdy jest - odparł Ralza, przekonany o prawdziwości swoich słów. - Miłość to po prostu oddanie, nie sądzisz?
Lern
PostWysłany: Wto 0:03, 13 Lut 2007    Temat postu:

[A tul]

- A co to w ogóle znaczy kochać. Czy ja jestem do tego zdolny ? - spytał niedowierzaniem
Arai Ralza
PostWysłany: Wto 0:01, 13 Lut 2007    Temat postu:

[Mogę Lerna przytulić? ^^ Wzbudził we mnie litość Wink]

- Kochałeś kogoś - podchwycił demon.

[Idę już spać - do jutra Wink]

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group