Amerraind RPG

Katherine Misch · Wysłany: Nie 13:47, 25 Mar 2007 Temat postu:

- Nie. - Zaprzeczyła i stanęła przed Ralzą. - Idę z tobą - zwróciła się do demona. Wiedziała, co robi.

Sezu · Wysłany: Nie 13:48, 25 Mar 2007 Temat postu:

Chłopak odszedł od półdemona i stanął przy Ralzie.
- Też idę z tobą.

Grontahr · Wysłany: Nie 13:52, 25 Mar 2007 Temat postu:

Ork nasłuchawszy las usłyszał że na polanie pojawił się ktoś jeszcze iż tamta trójka, pobiegł w tamtą stronę gdy dobiegł do polany zobaczył znajomą twarz Zynisa i kilka półdemonów. Szybko wyskoczył z krzaków odwracając uwagę przeciwnika.
- Arai zrób to co w naszej walce - krzyknął.

Sezu · Wysłany: Nie 13:55, 25 Mar 2007 Temat postu:

Chłopak wyrwał strzałę, i osunął się na ziemię. Z jego rany trysnęło więcej krwi.
Zamknął oczy i czekał na swój koniec.

Katherine Misch · Wysłany: Nie 13:56, 25 Mar 2007 Temat postu:

Katherine podeszła do chłopaka i wyjęła bandaż i jedno z ziół, po czym zabezpieczyła ranę. Wróciła do Ralzy, a raczej przed niego.

Sezu · Wysłany: Nie 13:59, 25 Mar 2007 Temat postu:

Chłopak wstał. Rana była zabezpieczona, ale złość przesłaniała mu oczy.
- Giń! - wrzasnął i rzucił się na jednego z synów Ralzy.

Zynis · Wysłany: Nie 14:03, 25 Mar 2007 Temat postu:

Półdemon nic nie zrobił się z biegnącego w jego strone chłopca. Wyciągnął spokojnym ruchem miecz i czekał. Ale się nie doczekal. Uprzedziły go dwie strzaly wbite w pierś Sezu.
- Każdy kto będzie bronił de Morgana skączy jak ten dzieciak, zrozumiumiano?

Sezu · Wysłany: Nie 14:06, 25 Mar 2007 Temat postu:

Sezu odbił jedną strzałę, ale druga trafiła go w brzuch. Upadł.
Splunął krwią.
- Uciekaj... stąd. - zamknął oczy.

Katherine Misch · Wysłany: Nie 14:06, 25 Mar 2007 Temat postu:

- Idę z nim - powiedziała stanowczo, wbijając wzrok w Zynisa.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 14:08, 25 Mar 2007 Temat postu:

- Katherine, proszę, nie idź. Proszę cię.
Demon spojrzał na Seza. Zamknął oczy.
- Spróbuj mu pomóc - poprosił, chociaż wiedział, zę to już koniec. - Ja pójdę z nimi. Nic mi się nie stanie, wrócę.

Zynis · Wysłany: Nie 14:08, 25 Mar 2007 Temat postu:

- Nie idziesz - odparl stanowczo Zynis - Mam doprowadzić tylko jego - wskazał głową na Ralze - Co do reszty nie mam rozkazów, a Ralza dobrze wie co się robi jak nie ma rozkazów prawda?

Katherine Misch · Wysłany: Nie 14:10, 25 Mar 2007 Temat postu:

Dziewczyna spojrzała na Ralzę. Bała się o niego, ale skoro prosił, to dobrze.
- Dobrze - powiedziała i przytuliła się do niego mocno. - Wróć - szepnęła i podeszła do Sezu, odciągając go na bok.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 14:10, 25 Mar 2007 Temat postu:

- Wrócę - obiecał demon, po czym zwrócił się do ZYnisa. - Idę z wami dobrowolnie. Ich - zostawcie.

Zynis · Wysłany: Nie 14:11, 25 Mar 2007 Temat postu:

Dwóch żołnierzy podeszło do Ralzy trzymając żelazna kajday, które po chwili mu założyli.
- Jesteś gotowy? - spytał się Zynis.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 14:12, 25 Mar 2007 Temat postu:

Demon skinął głową.
- Niech się dzieje, co chce - odparł.- Postawcie mnie przed sądem.

[idę na obiad Wink

]

Grontahr · Wysłany: Nie 14:12, 25 Mar 2007 Temat postu:

Ork przebił przeskoczył miedzy osobnikami i stanął koło Ralzy.
- Może powtórzmy to co wcześniej tylko nie na sobie - wskazał na swą ranę i popatrzył na półdemony.

Katherine Misch · Wysłany: Nie 14:12, 25 Mar 2007 Temat postu:

Patrzała na Ralzę z lękiem. Nie wiedziała, co oni mają zamiar z nim zrobić. Łza spłynęła jej po policzku, jednak nie odwracała od niego wzroku. Cały czas spoglądała Ralzie w oczy.

Zynis · Wysłany: Nie 14:14, 25 Mar 2007 Temat postu:

- Wynoś się orku - warknął Zynis. Dwóch żołnierzy pociągło Ralze w strone stolicy.
- To my się już żegnamy - półdemon ukłonił się i oddszedł wraz ze swoimi podwładynymi

Katherine Misch · Wysłany: Nie 14:35, 25 Mar 2007 Temat postu:

- Palant - powiedziała trochę głośno w stronę Zynisa i odprowadziła wzrokiem Ralzę. Zajęła się Sezu, ale chyba nic już nie zdziała.

Nie myliła się. Chłopak już nie żył. Otarła łzę z policzka i przeniosła ciało w krzaki. Na razie je tu zostawi, teraz musi pobyć gdzieś sama. Wyszła z lasu.

Ataru Sho · Wysłany: Nie 15:51, 25 Mar 2007 Temat postu:

Elf teleportował się do lasu. Wszędzie były ślady krwi, i połamane strzały. Wyczuł Śmierć w krzakach i poszedł tam. Wśród nich leżało ciało 19 letniego chłopaka, przebite strzałami i obandażowane, wyglądało koszmarnie. Jego fioletowe włosy rozczochrane, i zmieszane z ziemią były straszne.
- Zginąłeś w walce, jak prawdziwy mężczyzna. - powiedział
Po chwili spostrzegł obok niego nóż i kuszę. Nóż wziął, a kuszę zakopał obok ciała.
- Spoczywaj w pokoju...

Spostrzegł jaskinię niedaleko. Poszedł w jej kierunku, chcąc zobaczyć co jest w środku.

Ataru Sho · Wysłany: Wto 19:06, 27 Mar 2007 Temat postu:

Chłopiec wszedł do lasu i usiadł na pobliskim drzewie. W jego ręku pojawiła się talia magicznych kart, w drugiej ręce złota laska, a na szyi zawisł bezbarwny kryształ. Miał na sobie wszystkie 3 artefakty, i nikt go nie pokona.
- Zobaczymy, Ralza...

Arai Ralza · Wysłany: Wto 21:53, 27 Mar 2007 Temat postu:

Demon i drow przedzierali się przez las. Ralza był posępny i milczący - wiedział, że przegra.

Damon · Wysłany: Wto 21:55, 27 Mar 2007 Temat postu:

Drow cicho podgwizdywał idąc dwa kroki za Ralzą.
- Zawsze możesz go zjeść - pocieszył demona

Arai Ralza · Wysłany: Wto 21:56, 27 Mar 2007 Temat postu:

Demon spojrzał na niego morderczym wzrokiem.
- Bo nie mam nic ciekawszego do roboty - odparł. - Dlaczego miałbym go pożreć?

Damon · Wysłany: Wto 21:58, 27 Mar 2007 Temat postu:

- Jak przegrasz - wyjaśnił jak małemu dziecku Damon - Przemienisz się i go zjesz, na obiad. Czy co wy tam jecie.

Arai Ralza · Wysłany: Wto 22:09, 27 Mar 2007 Temat postu:

Demon obrócił się gwałtownie w stronę drowa.
- Myślisz, że jestem do tego stopnia pozbawiony honoru? - zapytał wściekle.

Damon · Wysłany: Wto 22:16, 27 Mar 2007 Temat postu:

- Nie, denerwuj się tak Ralza - poradził - A teraz się odwróć i idź, bo się spuźnisz. Wyminął demona i ruszył dalej. Obrócił się po kilku krokach w jego strone i powiedział - Ktoś mi kiedyś powiedział że honor podczas przegranej znaczy tyle co ladacznica którą miałeś rok temu - Drow ruszył dalej.

Arai Ralza · Wysłany: Wto 22:24, 27 Mar 2007 Temat postu:

Ralza prychnął i ruszył dalej.
- CZyli wdług ciebie honor po walce się nie liczy, tak?

Damon · Wysłany: Wto 22:26, 27 Mar 2007 Temat postu:

- Wyznaj mi Ralza jedno. Stnąłeś kiedyś z przciwnikiem oko w oko, a twoim jedynym marzeniem było pozbawić go życia i vice-versa? Bo ja kilka razy, i wtedy nie myśli się o honorze.

Arai Ralza · Wysłany: Wto 22:30, 27 Mar 2007 Temat postu:

Ralza przemyślał całe swoje życie. Dużo tego było, ale nie pamiętał nikogo... Nie, był ktoś taki...
- Ty mnie podpuszczasz - zauważył.

Damon · Wysłany: Wto 22:34, 27 Mar 2007 Temat postu:

- Nie. Chce Ci tylko uzmysłowić w co się pakujesz. Tamtej prawdopodobnie chce Cie zabić. Jeżeli będziesz się kierował honorem to to zrobi

Arai Ralza · Wysłany: Wto 22:36, 27 Mar 2007 Temat postu:

- Dobrze wiesz, że nie zależy mi na życiu - odparł demon. - Zresztą i tak za dwa tygodnie muszę opuścić Amerraind.

Damon · Wysłany: Wto 22:41, 27 Mar 2007 Temat postu:

- Jest dużo krajów poza Amerraind - zauważył Damon przedzierając się przez zarośla - Czemu nigdy nie chciałeś żeby Cie odesłali?

Arai Ralza · Wysłany: Wto 22:42, 27 Mar 2007 Temat postu:

- Bo to nie jest takie łatwe - odparł. - Trzeba mnie albo zabić, albo musi odesłać mnie mag, który mnie przywołał. Domyślasz się pewnie, że skoro żyję wolno, to tamten mag raczej mi nie pomoże.

Damon · Wysłany: Wto 22:44, 27 Mar 2007 Temat postu:

- Nie koniecznie - przyznał Damon - Jeżeli by zabić tamtego czarodzieja. To można cie odesłać. Chociarz to diablenie trudne.

Arai Ralza · Wysłany: Wto 22:47, 27 Mar 2007 Temat postu:

- Jak? - prychnął demon. - Nie mów, że się na tym znasz.

Damon · Wysłany: Wto 22:50, 27 Mar 2007 Temat postu:

Drow uśmiechnął się pod nosem.
- Żebyś się nie zdziwił, Ralza

Arai Ralza · Wysłany: Wto 22:50, 27 Mar 2007 Temat postu:

Demon aż przystanął.
- Mógłbyś konkretniej? - zapytał. Jego głos zadrżał z podniecenia.

[Idę spać, dokończymy jutro]

Damon · Wysłany: Wto 22:53, 27 Mar 2007 Temat postu:

- Jeszcze nigdy nie próbowałem istoty ludzkiej posłać do Odtchłani - przyznał drow - Ale myśle że mi się uda. Chyba.

Arai Ralza · Wysłany: Śro 15:24, 28 Mar 2007 Temat postu:

[Musiałam to wyciąć, bo mnie w oczy kuło. Zażalenia na priva proszę]

Oczy Ralzy zabłysnęły nadzieją.
- To znaczy, że się na tym znasz?

Damon · Wysłany: Śro 15:56, 28 Mar 2007 Temat postu:

[Zażalania? Nie ma żadych Smile

]

Drow pokiwał głową.
- Można tak powiedzieć. Ale nie niczego nie obiecuje, to potężna magia. Nie wiem czy ktokolwiek temu by podołał. Oprucz jednej osoby

Arai Ralza · Wysłany: Śro 16:07, 28 Mar 2007 Temat postu:

- Mistrz Rognar - odgadł Ralza.

Damon · Wysłany: Śro 16:14, 28 Mar 2007 Temat postu:

Drow roześmiał się na cały głos.
- Nie - powiedział gdy zdołał się uspokoić - Nieśmiertelny Cesarz

Arai Ralza · Wysłany: Śro 16:17, 28 Mar 2007 Temat postu:

- No tak... Odesłanie jest trudniejsze od wezwania - mruknął demon. - Jednak dzięki, że chociaż spróbujesz. Teraz powiedz, czego chcesz w zamian.

Damon · Wysłany: Śro 16:23, 28 Mar 2007 Temat postu:

Damon chwile się zawachał.
- Starozytnego artefaku krasnoludów. Laski Horadrimów.

Arai Ralza · Wysłany: Śro 16:52, 28 Mar 2007 Temat postu:

Demon uśmiechnął się krzywo - wiedział, że nie ma nic za darmo.
- Jak mi powiesz jeszcze, co to jest, to zdobędę ją dla ciebie.

Damon · Wysłany: Śro 17:00, 28 Mar 2007 Temat postu:

- Wystarczy Ci wiedzieć że jest w skarbcu Valen - odparł Damon

[Oni dojdą? ^^]

Arai Ralza · Wysłany: Śro 17:04, 28 Mar 2007 Temat postu:

[Dojdą, jak się Ataru pojawi]

Ralza prychnął.
- Ty wiesz, jakie to wielkie? - zapytał, nie kryjąc zwiątpienia. - Daj mi chociaż jakiś rysunek, jak to wygląda.

Damon · Wysłany: Śro 17:07, 28 Mar 2007 Temat postu:

- Dostaniesz rysunek jak wykonam kopie - powiedział Damon - I wiem jako to wielkie i dobrze zabezpieczone. Dlatego sam się tam nie dostane.

Arai Ralza · Wysłany: Śro 17:13, 28 Mar 2007 Temat postu:

- Ja się dostanę - odparł Ralza. - Jak nie drzwiami, to oknem.
Demon przeskoczył przez obalone drzewo.
- Po co w sumie ona?