Amerraind RPG

Fay Wolfwing

- Naprawdę? To świetnie! Wiesz, jaka ona jest duża? I jest tam pełno ksiąg!... A tak właściwie, to kiedy się z nim spotkasz?

Arai Ralza

- Z tym przełożonym? - upewnił się Ralza. - Kiedy tylko Lern się z nim skontaktuje. Sądzę, ze już za kilka dni. Nie widziałem tego maga już jakieś pięćdziesiąt lat. To on przyzwał mnie do Amerraind - wytłumaczył.

Fay Wolfwing

Skinęła głową.
- Ciekawe, czego się dowiesz...
Fay zamyśliła się,
- Co zamierzasz teraz robić?

Arai Ralza

- Na razie nic - odparł Ralza. - Poczekam, co powie mi ten mag. Na razie mam czas dla siebie. I dla ciebie - dodal. - Ostatnio często się mijamy, chcę spędzić z tobą jak najwięcej czasu.

Lern

Lern przeszedł przez korytarz do pomieszczenia z Platformą Teleportacyjną. Wszedł na nią po czym Teleportował Się.

Fay Wolfwing

- Więc co proponujesz?

Arai Ralza

- Może wróćmy do mnie - zaproponowal. - Teraz już nie ma sensu iść gdziekolwiek - nadchodzi noc, nie ma gdzie się włóczyć.

Lern

Platforma zabłysnęła jasno. Lern skocznym krokiem zeskoczył na ziemie. Udał się do swojego gabinetu.

Arai Ralza

Rozmowę demona i druidki przerwał mag, który podszedł do FAy, pokazując jej jakąś książkę, która "mogłaby ją zainteresować". Ralza nie chciał przeszkadzać, szepnął, że będzie czekał u siebie i wyszedł.

Lern

Lern wziął Pióro w rękę i szybko nakreślił wiadomość. Przypieczętował List i zawołał Gońca.
- Proszę to zanieść do pana De Morgana - Wydał polecenie
-Tak jest proszę pana – Goniec wziął lis i pośpiesznie wyszedł z wiadomością.

Arai Ralza

Ralza przyszedł do gildii i zaraz został przeniesiony teleportem do wieży magów.

Lern

Coś trzepnęło Lernem. Nie myśląc wiele teleportował się z miejsca.

Arai Ralza

RAlza zeskoczył z platformy teleportacyjnej, pożegnał się z magiem i wrócił do sieibe.

[Grunt to wszystko na jednym tchu napisać Wink

]

Lern

Lern pożegnawszy demona teleportował się znowu. Postanowił odwiedzić kilku starych znajomych.

Lern

Znów platforma zabłysnęła i mag pojawił się w pomieszczeniu. Rozgniewany po rozmowie ze smokiem wyszedł się przejść przemyśleć parę spraw.

Avorn

Avorn pojawił się w budynku. Zwracając na nic uwagi wszedł go głównego Holu. Rozejrzał się okuł. Podszedł do maga siedzącego przy biurku. Chwycił go za gardło i podniósł.
- Lern, gdzie go pochowali ? – spytał spoglądać Magowi głęboko w oczy.
- Puszczaj – odwarknął mag.
Avorn otworzył dłoń. Mag wciąż wisiał w powietrzu z miną lekko przyduszonego.
- Gdzie ? – spytał ponownie.
- Jeszcze nie pochowali. Ciało leży w krotnicy miejskiej – odpowiedział mag. Jego twarz robiła się coraz bardziej purpurowa.
Avorn odwrócił się na pięcie i skierował w stronę drzwi. Stanął w progu. Machnął ręką uwalniając mag z magicznego uścisku.
Wyszedł.

Isi

Dziewczyna weszła do gildii, nie bardzo wiedząc, gdzie się podziać. Niepewnie podeszła do stołu, stojącego na końcu pomieszczenia i rozejrzała się - nikogo nie było. Raczej nie miała ochoty sama rozpoczynać poszukiwania przyjaciółki, wiec grzecznie postanowiła poczekać, aż ktoś przyjdzie i się nią zainteresuje.

Arai Ralza

Do gildii weszła postać dość drobnej postury, ubrana w czarny płaszcz. Jego twarz skrywała chusta i kaptur. Bez słowa minął magów i skierował się do niewielkiej biblioteki.
- Isi - zwrócił na siebie uwagę elfki.

Isi

Odwróciła się, gdy usłyszała swoje imię, ale nie rozpoznała zamaskowanej osoby.

Arai Ralza

Zamaskowana osoba podeszła do elfki i usiadła po drugiej stronie stołu. Kiedy zdłąj chustę, Isi mogła rozpoznać bez problemu twarz Ralzy. Jego twarz zdobiło kilka niewielkich zadrapań.
- Wybacz, że tak niespodziewanie - mruknął. - CZekasz na Fay?

Isi

- Czekam na kogokolwiek - mruknęła. - Przecież nie będę się pałętać sama po gildii. - Spojrzała na Ralzę. - Magowie są dziwni, jeszcze pomyślą, że chcę coś zabrać. - Przez chwilę milczała. - Ale coś czuję, ze Fay tutaj nie ma.

Arai Ralza

Demon uśmiechnął się krzywo.
- Wcale by mnie to nie zdziwiło - znikanie bez śladu to jej specjalność. Szkoda, że zdarza jej się to tak często...
Ralza rozejrzał się dookoła i ponownie utkwił swój wzrok w elfce.
- Kiedy mogłabyś ze mną wyruszyć? - zapytał nagle.

Isi

- W każdej chwili - odparła, wzruszając ramionami.

Arai Ralza

Demon spojrzał przez okno.
- Teraz jeszcze nie, ale w południe moglibyśmy wyruszyć. wiem już, gdzie jest ten obóz, to stosunkowo niedaleko.

Isi

Isilra spojrzała w stronę okna, za którym nisko świeciło słońce.
- Dobrze - mruknęła.

Arai Ralza

- Jeśli się boisz, możesz się jeszcze wycofać - zapewnił. - Nie chcę cię narażać.

Isi

- Nie boję się - warknęła, przypominająć sobie w częściach rozmowę z karczmy. - Byłam pijana.
Isilra wstała i poprawiła płaszcz.
- Do zobaczenia przy bramie - dodała wychodząc.

Arai Ralza

Ralza chciał jej coś odpowiedzieć, jednak nie zdążył. Zaklął cicho, po czym sam opuścił gildię, ponownie skrywajac twarz za chustą.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 16:39, 11 Mar 2007 Temat postu:

Demon wrócił do Akkii. Magowie poznali go, a widząc krew na jego szatach i twarzy, zaczęli się wypytywać. Demon spławił ich gestem ręki, po czym wyszedł, nie zawracajac sobie głowy pytaniami.

Arai Ralza · Wysłany: Sob 23:19, 17 Mar 2007 Temat postu:

Ralza wszedł do gildii - magowi przy drzwiach machnął przed oczami notatką ze swojej gildii i poprosił o podróż do stolicy. Chwilę później był już na miejscu.

Arai Ralza

Demon wrócił przez gildę magów do domu. Widząc jego stan, magowie zaraz zaprowadzili go do uzdrowiciela. Ralza postawił się, mówiąc, że nie będą go leczyć magią, pozwolił jednak założyć sobie opatrunek. Opuścił gilidę z mocnym postanowieniem szukania Katherine.

Ataru Sho · Dołączył: 25 Mar 2007 Posty: 221 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 1/5

Ataru podszedł do Maga siedzącego przy kilku miskturach.
- Zmień mnie. - rzekł szybko, po czym opisał jak ma wyglądać. - I niech moje uczucia będą widoczne w cieniu...

[Gab, oświęć sie dla mnie! Oto jak ma wyglądać:
[link widoczny dla zalogowanych] ]

Arai Ralza

Magowi nie spodobał się rozkazująćy ton elfa. Odłożył jednak swoje mikstury, umył ręce i wysłuchał go. Zmarszczył brwi.
- Wiesz, że to ryzykowny zabieg? Ryzykowny i kosztowny.

Ataru Sho · Dołączył: 25 Mar 2007 Posty: 221 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 1/5

- Pieniądze nie grają roli - powiedział i rzucił na stół worek złota. - Jakie jest dokładne ryzyko?

Arai Ralza

Mag z westchnieniem wskazał gościowi fotel, aby ten spoczął. Sam usiadł naprzeciwko wskazanego miejsca.
- Ośmielę się stwierdzić, że wręcz śmiertelne - zaczął. - Radzę panu udać się do gildii w Valen Argus, tam z pewnością będą mieli wykwalifikowanego maga, który się tym zajmie, wtedy ryzyko będzie mniejsze, ale i koszta się podniosą. Niewykluczone, że trzeba będzie długo czekać.

Ataru Sho · Dołączył: 25 Mar 2007 Posty: 221 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 1/5

- Zależy i na czasie. - powiedział szybko elf siadając. - Ale... Tego nie da sie przyśpieszyć? Czekania u nich?

Arai Ralza

Mag rozłożył ręce w geście bezradności.
- Musi się pan dowiedzieć na miejscu - odparł. - Równie dobrze można to zrobić tu, w Akce, ale istnieje ryzyko, że zmiany mogą pójść nie po pana myśli, nawet zaingerować w pańskie wnętrzności, powodując nieodwracalne spustoszenie organizmu. Niech pan się zapyta w stolicy, to moja rada.

Ataru Sho · Dołączył: 25 Mar 2007 Posty: 221 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 1/5

- Tum i teraz. - powiedział elf po chwili namysłu.

Arai Ralza

Mag skrzywił się.
- Nie mogę odmówić, ale to nierozsądne - zauważył.

Ataru Sho · Dołączył: 25 Mar 2007 Posty: 221 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 1/5

- Rób co w twojej mocy.

Arai Ralza

Mag wstał i skinął na Ataru, aby ten szedł za nim.
- Przez pierwsze kilka dni po zabiegu będziesz czuł dość nieprzyejmny ból - zauważył. - Dobrze by było, gdybyś bandażował twarz, bo tam zajdą największe zmiany - słońce czy inne, podobne czynniki, mogą powaznie zaszkodzić twojej fizjonomii. Nie wiem, czy nie będę musiał tego zrobić w kilku etapach, chyba ci to nie przeszkadza, prawda?

Ataru Sho · Dołączył: 25 Mar 2007 Posty: 221 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 1/5

- Nie. - powiedział szybko elf

Arai Ralza

Mag zmierzył elfa krytycznym spojrzeniem. Czeka mnie z nim wiele pracy...
- Możemy zaczynać zaraz - wyjaśnił. - Ale wolę się najpierw upewnić, czy wiesz, że te zabiegi są nieodwracalne? Jeśli zacznę teraz, już raczej nie będę mógł przywrócić twojego dawnego wyglądu.

Ataru Sho · Dołączył: 25 Mar 2007 Posty: 221 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 1/5

- Wiem, o to mi chodzi - powiedział Ataru. - Zaczynaj.

Arai Ralza

Mag przygotował kilka magicznych narzędzi.
- Proszę zdjąć ubranie i położyć się na tamtym stole. - Tu mag wykonał gesto dłonią w stronę kamiennego podwyższenia.

Avorn

Avorn z ironią na twarzy wszedł do siedziby gildii. Mag siedzący w holu gdy tylko go zobaczył zerwał się na równe nogi.
- Uspokój się, i tak nie dasz mi rady. Przyszedłem pogadać, zobaczyć co tam u was, a nie robić awanturę -
- Jak śmiesz Ty tutaj – wycedził mag przez zęby.
- Bez nerwów , przypomnij sobie. To ja odszedłem bo wasze metody mi nie odpowiadały a nie odwrotnie – powiedział uspakajając maga.
Czarodziej usiadł.
-Czego więc chcesz ? – powiedział spokojnie oschłym tonem.
-Mówiłem już chciałem rozejrzeć się jak się u was zmieniło – powiedział rozglądając się po ścianach.
Zaczął chodzić po pokojach oglądając zmiany.

Ataru Sho · Dołączył: 25 Mar 2007 Posty: 221 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 1/5

Ataru aczął wykonywac wszystkie polecenia maga.
- Szybciej

Arai Ralza

- Nie poganiaj mnie - upomniał mag, dość uprzejmym tonem, po czym przystąpił do dzieła.

[ładnych kilka godzin później]
- Proszę pana, słyszy mnie pan? - upewnił się mag, nachylając się nad wychodzącym z narkozy pacjentem.

Ataru Sho · Dołączył: 25 Mar 2007 Posty: 221 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 1/5

- C...Co? - zapytał dosyć cicho Ataru - Słyszę... Udało się?

Arai Ralza

- Udało - odparł z zadowoleniem mag. - Proszę usiąść, zaraz wszystko będzie w porządku. Lusterko leży na stoliku obok, jeśli chce pan zobaczyć efekt.
Mag odszedł na bok i wrócił, przynosząc szlankę wypełnioną przeźroczystym płynem.
- Proszę wypić - rzucił. - Jest lekko słodkawe.