Amerraind RPG

FAQ Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Zaloguj
Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Szukaj

Dolina Króla

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Amerraind RPG Strona Główna -> Gniazda Smoków
Autor Wiadomość
Damon
Szurnięty Drow na Odwyku



Dołączył: 04 Lis 2006
Posty: 909
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:57, 26 Gru 2006    Temat postu: Dolina Króla

Zielona dolina, znajdująca się pomiędzy czterema szczytami zwanymi szczytami Królewny. Prowadzi do niej tylko jedna droga, przez wąski przesmyk. W środku znajduje się przejrzyste jezioro, a koło niego siedzi smok. Najstarszy i największy smok dzisiejszego świata.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Damon
Szurnięty Drow na Odwyku



Dołączył: 04 Lis 2006
Posty: 909
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:53, 29 Gru 2006    Temat postu:

Drow dotarł po wielu dniach podróży do celu. Najpierw podróżował konno, ale konia musiał zostawić w wiosce u podnóża gór i od tego czasu przedziera się przez górskie szlaki o własnych siłach. Opłacało się. Podniósł wzrok i spojrzał na cztery ogromne szczyty. Wysoko na niebie mignął jakiś kształt.
Było ciężko tu się dostać, od chłopów dowiedział się że coś porywa ich krowy. Ogromne poczwary spadające z niebo. Po dwóch dniach kiedy obserwował pole, okazało się że to Gryfy. Nie tracąc więcej czasu, wyruszył w głąb gór. Na jego nieszczęście zaraz natrafił na gniazdo tych gryfów. Silne były to musiał przyznać. Ale na szczęście tylko pięć znajdowało się w gnieździe, w tym jeden już ledwie żyjący i dwa pisklęta. Zabił je wszystkie, a kiedy przeszukał gniazdo znalazł jajo. Które teraz znajdowało się bezpiecznie w jego plecaku. Podobno dużo za jaja gryfów się płaci. Za to jego płaszcz znajdował się w opłakanym stanie ... cały był w dziurach. Następnie nie było lepiej trafił do wioski jakiś barbarzyńców. Którzy posługiwali się jakimś prawie nie zrozumiałym dialektem. Z tego co zrozumiał chcieli go zaprosić na kolacje, na której pewnie był by głównym daniem. Ale udało mu się z tamtąd szybko zniknąć i zanim te dzikusy połapały się o co chodzi, był już daleko. Noc spędził na wzgórzu z którego roztaczał się widok na pastwiska górali. Gdy słońce chyliło się ku zachodowi, a drow przygotowywał obóz, gdy nagle cień przemknął nad Damonem. Ten podniósł głowę ale niczego nie zobaczył, więc wrócił do swojej pracy. W ten z pastwiska dobiegło głośne muczenia. Drow się poderwał i zdążył zobaczyć oddalającego się czerwonego smoka z ofiarą w szponach. Kierował się na północ. Skrytobójca nie tracąc czasu szybko podążył za nim. Był bardzo podekscytowany. W ciągu kilku następnych dniach, gdy podróżował na północ, widział jeszcze kilka razy smoki przelatujące wysoko.
A teraz jest Tu. U celu. Wystarczy przejść jeszcze przez przesmyk. Westchnął ciężko i ruszył przed siebie. Przesmyk okazał się ciększy niż myślał na początku i ledwie przez niego przeszedł. Drow rozejrzał się po małej dolinie, wszystko wydawało się w porządku oprócz jednego małego szczegółu ... w dolinie siedział ogromny smok, przynajmniej trzy razy większy od tego którego widział za pierwszym razem i machał leniwie ogonem. Damon stanął jak wryty. Złoty smok równie leniwie jak machał ogonem obrócił głowę w stronę drowa. Ziewnął przeciągle, o ile smok może ziewać. Uciekaj stąd póki możesz podpowiadał Damonowi cichy głosik w głowie, zwany zdrowym rozsądkiem Widziałeś jego kły ? Mają z dwa metry jak nic. Ale nie ruszył się ani o krok. Smok w tym czasie przechylił głowę i dalej przypatrywał się Drowowi. Otworzył jeszcze raz paszcze. Cholera, ja mu w drzemce przeszkodziłem ?. Ale tym razem z paszczy bestii, wystrzelił strumień ognia. Skrytobójca cofnął się przerażony o krok i zasłonił ręką, jak by to miało coś pomóc...



[C.D.N. prawdopodobnie jutro.]


Drow poczuł ciepło na policzku. Dziwnie wygląda śmierci. Przemknęło mu przez głowę. Otworzył zamknięte dotąd oczy. Wokoło niego szalała ognista burza. Czuł jak opuszczają go siły. Ale nie miał pojęcia co się dzieje. Nagle gdy czuł że już nie wytrzyma, wszystko się skończyło. Drow upadł na kolana ciężko dysząc, podniósł wzrok i spojrzał na niewyraźną mgiełkę która się przed nim unosiła. Co to ma być, na Amerra? . Wtem mgiełka się rozwiała, albo nagle znikła co za różnica, w każdym razie już jej nie było. Damon rozejrzał się zamglonym wzrokiem po dolinie. Smok patrzał w innym kierunku, najwyraźniej myśląc że pozbył się intruza. Wtem drow poczuł dziwne swędzenie w ręce którą się wcześniej zasłaniał, spojrzał na nią, rękaw był cały spalony, a na skórze zaczęły się pojawiać bąble jak po oparzeniu. Krzyknął z przerażenia. Smok odwrócił głowę w jego stronę, w jego oczach malowało się zdziwienie. Przypatrywał się chwile drowowi, a następnie ruszył powolnym krokiem w jego stronę. Damon wstrzymał oddech z przerażenia. Smok nachylił nad nim swój łeb, a z jego nozdrzy buchnął kłąb dymu. Teraz mnie zje. Wtem ten przemówił głębokim basowym głosem.
-Dawno nie widziałem nikogo z Was ... myślałem że wyginęliście – słowa smoka dudniły w głowie Damona, który raz po raz otwierał usta żeby coś powiedzieć, ale nie umiał z siebie wydobyć żadnego dźwięku. Z paszczy smoka wydobyła się parodia śmiechu.
-Jestem Jure, pewnie słyszałeś o mnie – w głosie smoka dała się słyszeć jak że ludzkie uczucie i chyba najstarsze na świecie. Pychę. Drow pokiwał głową dalej niezdolny żeby cokolwiek powiedzieć. Z nozdrzy smoka jeszcze raz wydobył się obłok dymu – I pewnie przyszedłeś o coś prosić. Coś co tylko ja mogę Ci dać – Damon ponownie pokiwał głową. Ryk wściekłości odbił się od ścian doliny – Powiec to głośno! – ryknął. Skrytobójca cofnął się o krok przerażony i natychmiast wyrzucił z siebie z zatwarzającą prędkością.
-Chciałemcieprosićżebyśrozdzieliłmojądusze – kolejny ryk odbił się od ścian. – Wolniej! – Damon przełknął ślinę i powiedział – O, czcigodny Juro –zawahał się chwile, ale słysząc że smok mruczy zadowolony, kontynuował – najstarszy ze smoków, przybyłem tu żeby Cię prosić o rozdzielenie mojej duszy – smok zamruczał głośno, najwyraźniej zadowolony z siebie. – Dobrze, zrobię to - podniósł przednią łapę zakończoną czterema pazurami. Przybliżył ją do torsu Damona i jednym ruchem rozpruł jego szatę. Przyjrzał się medalionowi wiszącemu na jego szyi, zamruczał jakby z aprobatą – Widzę że jesteś przygotowany. To nie będzie boleć... no prawie. – z tymi słowami wbił jeden z pazurów w piersi Drowa. Krzyk bólu i przerażenia wydarł się z ust skrytobójcy. A następnie zapadła ciemności...


[C.D.N. kiedyś.... pisane na siłę, ale obiecał Deji... ]


Damon widział najróżniejsze obrazy. Od tych co go przerażały do miłych. Nagle otworzył oczy. Leżał na ziemi. Głowa smoka się nad nim nachyliła.
- Długo minęło za nim się obudziłeś – powiedział - Wiele sie przez ten czas wydarzyło - kontynułował - Musisz ruszać w dalszą drogę. Drow pokiwał głową. Miał mętlik w głowie. Wstał i chwiejnym krokiem sie oddalił. Po kilku tygodniach opuścił góry.

[Definitywny koniec]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avorn




Dołączył: 13 Lut 2007
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:55, 29 Mar 2007    Temat postu:

Błysk. Pojawili się koło jeziora w bezpieczniej odległości od smoka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arai Ralza
Demon (made in Heaven)



Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 3910
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ciemnogrodu

PostWysłany: Czw 21:57, 29 Mar 2007    Temat postu:

Ralza rozejrzał się dookoła.
- Może teraz mnie oświecisz, co tu robimy i co mamy zrobić? - zapytal.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avorn




Dołączył: 13 Lut 2007
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:02, 29 Mar 2007    Temat postu:

[spox, my na ryby ;]]

- To twoje pierwsze wyzwanie – wskazał palcem na jezioro – w tym jeziorze pływa szczupak który to właśnie jest pierwszą z pieczęci. Odradzał bym altanie nad i szukanie go w ten sposób, bo przy obecnych gabarytach byłbyś dal niego jak much, a jak wiadomo ryby te lubią polować na muchy – powiedział uśmiechając się lekko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arai Ralza
Demon (made in Heaven)



Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 3910
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ciemnogrodu

PostWysłany: Czw 22:04, 29 Mar 2007    Temat postu:

- Dobrze pływam - odparł Ralza. - Mam go zabić?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avorn




Dołączył: 13 Lut 2007
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:07, 29 Mar 2007    Temat postu:

- Zabić, nie dając się zjeść. Przypuszczam że łatwo go rozpoznasz. Szukaj dwumetrowej ryby z ostrymi zębiskami -

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arai Ralza
Demon (made in Heaven)



Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 3910
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ciemnogrodu

PostWysłany: Czw 22:33, 29 Mar 2007    Temat postu:

[A nie Rejtan? Wink]

Demon stanął na brzegu jeziora, przyglądając się jego powierzchni. Długo zwlekał. W końcu jednak zamienił się w bestię i wskoczyłw czarną toń. Nie wypływał przez ładnych kilka minut, w końcu jednak wyskoczył, a za nim pojawił się pysk ryby. Gniewny ryk rozdarł powietrze, po nim Ralza znowu zniknął w wodzie. Tym razem pojawił się o wiele szybciej. wyszedł na brzeg, trzymając w pysku martwą rybę. Oberwał - futro na jego łapie pokryło się czerwonymi plamami w miejscu, gdzie zatopily się kły. Demon wypluł łuskowane zwłoki i zamienił się w człowieka.
- Szybko poszło - zauważył z zadowoleniem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avorn




Dołączył: 13 Lut 2007
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:37, 29 Mar 2007    Temat postu:

- Zaiste, ale to dopiero rozgrzewka - powiedział spokojnie - powiedz wolisz mieć przeciwnika w powierzy, na lądzie czy po ziemią ? - spytał

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arai Ralza
Demon (made in Heaven)



Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 3910
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ciemnogrodu

PostWysłany: Czw 22:41, 29 Mar 2007    Temat postu:

[I za to cię kocham, Karol ^^]

- Powietrze - odparł. - Powiedz mi tylko - czy teraz właśnie uwolniłem jedną duszę?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avorn




Dołączył: 13 Lut 2007
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:45, 29 Mar 2007    Temat postu:

- Tak jeden z twoich pobratymców właśnie wrócił do domu - chwycił się za brodę - mówisz powietrze. Poczekajmy z tym jeszcze trochę - powiedział i teleportował ich do miasta.

[musze lecieć, a będę dopiero niedziele]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Amerraind RPG Strona Główna -> Gniazda Smoków Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin