Amerraind RPG

FAQ Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Zaloguj
Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Szukaj

Tawerna "Pod szczerbatom kodficom"

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Amerraind RPG Strona Główna -> Port
Autor Wiadomość
Enlil Rachna




Dołączył: 01 Paź 2006
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 12:00, 16 Paź 2006    Temat postu: Tawerna "Pod szczerbatom kodficom"

Tawerna "Pod szczerbatą kotwicą" znajduje się na drodze między Główną Ulicą Handlową, a północną częścią portu. Jest to niewielki budynek, a raczej zagospodarowana część opuszczonego magazynu. Nad niepasującymi drzwiami ze spróchniałego drewna wisi tablica z nazwą miejsca, wymalowaną białą farbą, która szybko popękała. Lokal ten ma opinię jednego z najgorszych w całym portowym mieście. Zwykle jedynymi klientami są marynarze, pracownicy portu oraz miejscowi łotrzykowie.
Wewnątrz speluna jest zlepkiem znalezionych w porcie części - prawie każde krzesło jest inne, stoły to niekiedy ukradzione drewniane pudła, a lada to nic innego jak siekierą wyrównana burta statku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Enlil Rachna




Dołączył: 01 Paź 2006
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:36, 17 Paź 2006    Temat postu:

Enlil weszła do środka. Wiedziała, co ma robić. Bała się, chociaż nie mogła tego okazywać. Bo jak tu się nie bać, kiedy wokół sami spragnieni kontaktu z kobietą nieokrzesańcy?
Podeszła do "lady"
- Znasz go? - spytała ostro barmana, zamaszystym ruchem kładąc przed nim przedstawiający młodego mężczyznę szkic.
Facet uśmiechnął się obleśnie, ukazując klawiaturę złotych zębów
- Przykro mi, paniusiu - odparł z uśmiechem, łapiąc elfkę pod brodę i nachylając się na ladą tak, że mogła wyczuć woń alkoholu, dobywającą się z jego ust - Ale znam miejsce, w które możemy się razem udać... - tu zaśmiał się szyderczo, zabierając dłoń, która pozostawiła brudny ślad na twarzy kapłanki.
Elfka zmierzyła go groźnym spojrzeniem, zastanawiając się, czy nie uderzyć barmana.
Przemoc to nie rozwiązanie... Przemoc to nie rozwiązanie... powtarzała sobie, by po chwili wymierzyć mężczyźnie mocny cios prosto w żuchwę. Barman zachwiał się, wciąż śmiejąc obłąkańczo. Wiedziała, że miał przewagę. Wokół było kilku jego kumpli od piwa, mógł sobie pozwolić na takie zachowanie. Wprawdzie większość z obecnych była zbyt pijana, by odnotować obecność elfki, ale Ci, którzy jako-tako się trzymali, mogliby bez trudu osaczyć dziewczynę.
Enlil zagryzła więc wargę, obróciła się na pięcie i wyszła, pozostawiając mokre ślady bosych stóp


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Branwen




Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sileatra

PostWysłany: Śro 17:12, 18 Paź 2006    Temat postu:

Wpadła do tawerny i szybko usiadła przy barze. Była wściekła na siebie i na Ralzę.
- Kwartę piwa - warknęła


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Branwen




Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sileatra

PostWysłany: Śro 20:36, 18 Paź 2006    Temat postu:

Przy kolejnym kuflu ta arystokracka część krwi Branwen zbuntowała się. Głowa półelfki zaczęła kiwać się lekko, po czym samowolnie opadła na stół, przy okazji powodując rozlanie się niedopitej resztki alkoholu. Dziewczyna usnęła mocnym snem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Branwen




Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sileatra

PostWysłany: Pon 19:50, 23 Paź 2006    Temat postu:

Podniosła głowę, która natychmiast dała o sobie znać dotkliwym bólem, syknęła, wyrzuciła kilka monet na stół i opuściła lokal.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nereid




Dołączył: 01 Paź 2006
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z wiecznego śniegu...

PostWysłany: Nie 17:39, 05 Lis 2006    Temat postu:

Nereid weszął do tawerny i podeszął do baru. Zamówił jedno piwo i usiadła przy najbliższym wolnym stoliku.

[mam pytanie Embarassed nie miałam zbytnio dostępu do internetu ostatnimi czasy, przez co nie grałam. Dlatego pytam sie moderatora albo admina, czy mam napisać, że moja Neri szwędała sie przez ostatnie trzy dni (w grze) po mieście czy mozna przyjąć, że była zamrożona. W końcu i tak z nikim nie rozmawiała.]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nereid




Dołączył: 01 Paź 2006
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z wiecznego śniegu...

PostWysłany: Nie 17:49, 05 Lis 2006    Temat postu:

Neri dopiła do końca piwo po czym wstała od stołu zostawiając na nim kilka monet i wyszła z tawerny na zalaną mrokiem ulicę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Damon
Szurnięty Drow na Odwyku



Dołączył: 04 Lis 2006
Posty: 909
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:16, 01 Gru 2006    Temat postu:

Damon wszedł do karczmy. w powietrzu unoisł się odór krwi, nie przejmując się tym podszedł do kraczmarza i zamówił piwo. Udał się z nim do najbliższego stoliku i usiadł, rozejrzał się do okola. Wszystko wyglądało tak jak zwykle, kilku marynrzy grało w kart, a reszta słuchała albo opowieści, albo upijała się.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Finegas Lehel




Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lavrenpsellm

PostWysłany: Pią 23:17, 01 Gru 2006    Temat postu:

Finegas wbiegł do prawie opustoszałej karczmy. Nikt nie zwrócił na niego uwagi, nawet gdy uderzył mocno swoją laską o posadzkę. Kryształ na jej szczycie zaczął migotać białym światłem na kilka sekund. Gdy przestał, wszyscy obecni w pomieszczeniu polegli kamiennym snem. Obudzić ich mógł jedynie blask kolejnego ranka... Lehel nie zwlekał i po unieszkodliwieniu potencjalnych świadków wybiegł z powrotem na zewnątrz. Kątem oka jednak zobaczył jedną poruszającą się postać. Postanowił zagrać na zwłokę i nie zwrócić na to uwagi...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Finegas Lehel dnia Pią 23:29, 01 Gru 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Damon
Szurnięty Drow na Odwyku



Dołączył: 04 Lis 2006
Posty: 909
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:34, 01 Gru 2006    Temat postu:

Damon warknął coś pod nosem na elfią magie. Miał szczęscie że nosil zawsze przy sobie kilka amuletow, które niwelowały skutki zaklęci. Wstał i wybiegła z karczmy za nieznajomym, z jego rękawu wysuneło sie ostrze.
- Czekaj elfiaku! - zwołał z nim drwiąco.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Finegas Lehel




Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lavrenpsellm

PostWysłany: Pią 23:37, 01 Gru 2006    Temat postu:

Krew Finegasa stanęła w żyłach. Słyszał za sobą krzyk! Stanął i niepewnie obrócił się na pięcie do tyłu. Szlag by to trafił, odporny na elfią magię... O Amerze! Jaka szkoda, że nie ma teraz czasu na nekromancję...
- Nie rób mi krzywdy, a oboje możemy skorzystać z wydarzeń dzisiejszej nocy! - krzyknął do zbliżającego się drowa Lehel, udając stoicki spokój.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Damon
Szurnięty Drow na Odwyku



Dołączył: 04 Lis 2006
Posty: 909
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:43, 01 Gru 2006    Temat postu:

- Ja na pewno - jego usta wykrzywiły się w ironicznym uśmieszku. Stał o pięci kroków od elfa. Chwile się zastanowił, czemu właściwie nie może dać mu cieniu nadzieji za nim go zabije - Czemu mial bym ci nic nie robić ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Finegas Lehel




Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lavrenpsellm

PostWysłany: Pią 23:49, 01 Gru 2006    Temat postu:

Finegas odważnie zbliżył się do drowa, lecz zciszył głos.
- Mogę dać Ci więcej, niż sam na własną rękę zdołałbyś osiągnąć... Mam już w ręce władzę: czarny sok i elksir glorii. Tak, udało mi się go uwarzyć... Ale powiem więcej: niedługo strącę marionetkę Ethrila z tronu. Sam królem nie zostanę, ale tron nie może pozostać pusty...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Damon
Szurnięty Drow na Odwyku



Dołączył: 04 Lis 2006
Posty: 909
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:55, 01 Gru 2006    Temat postu:

Damon zaśmiał sie ochryple.
- Jesteś taki zabawny, że chyba Cie puszcze - ostrze wsuneło się bezszelestnie do rękawa, poklepal elfa po policzku - Jest tylko jeden prawdziwy nieśmiertalny - powiedział zagadkowo Drow i ominął Lehel. Rozpłynął się w mroku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Finegas Lehel




Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lavrenpsellm

PostWysłany: Sob 12:06, 02 Gru 2006    Temat postu:

Finegas głęboko odetchnął.
"Jest tylko jeden prawdziwy nieśmiertelny..." - Lehel wiedział o tym. Wiedział przecież każdy: zapisane to było już przed wiekami w świętych księgach. Tak, tylko cesarz miał żyć wiecznie. A sam Lehel, rzecz jasna, nie miał eliksiru glorii... Czarny sok robi natomiast z ludzi potwory, które nie chcą niczego oprócz niego. A jego działanie i tak nie daje zupełnej nieśmiertelności; poza tym, nie można go zażywać bez końca, bo po pewnym czasie przemienia się w truciznę w organizmie istoty, która go wzięła.
Elf księżycowy zastanawiał się nad tym chwilę, ocknął się jednak po kilkunastu sekundach i uciekł gdzieś, w głąb portu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yssel




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądinąd

PostWysłany: Pią 0:57, 15 Gru 2006    Temat postu:

Yssel z rozrzewnieniem niemal powitała niemiłą twardość lądu pod stopami i smród przypalonego mięsiwa. Po wielu tygodniach spędzonych na statku cuchnącym rybami i morzem, przy kołysaniu, od którego bezustannie chciało sie rzygać, przydymiona i klejąca się od brudu tawerna wydała jej się najcudowniejszym miejscem na ziemi.
Zamówiła piwo i coś do jedzenia. Przy płaceniu zorientowała się, że ktoś musiał ją okraść w dokach, i zaklęła paskudnie. Stać ją było na tani nocleg i kilka posiłków, ale na nic więcej. Rozpaczliwie potrzebowała pieniędzy.
Szybko pochłonęła porcję nieświeżego, paskudnego mięsa, wypiła cienkie piwo. Robiła się coraz bardziej senna, głowa i powieki ciążyły jej niemiłosiernie. Ziewnęła, oparła czoło na dłoni, a smród i zmęczenie odpłynęły.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yssel




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądinąd

PostWysłany: Pią 19:45, 15 Gru 2006    Temat postu:

Yssel podniosła głowę i rozejrzała się po opustoszałej tawernie. Śmierdziało jeszcze gorzej niż wczoraj.
Na czole odcisnęła jej się krawędź stołu. W ustach miała niesmak, a splątane włosy wciąż wpadały jej do oczu. Krótko mówiąc, była w paskudnym humorze.
Zażądała od niezadowolonego karczmarza śniadania i balii z wodą. Wyszorowała się w lodowato zimnej, ale przynajmniej czystej wodzie, zjadła niesmaczne śniadanie i nastrój trochę jej się polepszył. Uregulowała rachunek i opuściła tawernę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sheena_Reannon




Dołączył: 29 Gru 2006
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:25, 02 Sty 2007    Temat postu:

- Tutaj drogie panny - zaczal tegi mezczyzna szczerzac zeby w usmiechu. -przeprowadzimy krotki test Waszej...- zamilkl, zastanawiajac sie krotka chwile - "zdatnosci"! - wycedzil zadowolony.
Dziewczyna obok Sheen wyszczebiotala cos w nieznanym dla niej jezyku, po czym z wyraznym zadowoleniem zaczela sie rogladac po karczmie szukajac swojego pierwszego klienta.
- No dalej dziecino - zerknal na Sheen - bierz przyklad. - zarechotal, kierujac sie w strone baru i lekko przysypiajacego juz gospodarza.

Rozejrzala sie wokol z zaklopotaniem, stojac w progu karczmy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alcander Faust




Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze zrytego łeba

PostWysłany: Wto 23:05, 02 Sty 2007    Temat postu:

[Może odratować zagubioną dziewczynę przed tym jakże chwalebnym zawodem, do którego ją sposobią Wink]

Włócząc się po mieście Faust dotarł do obskurnej portowej karczmy, gdzie jego strój rodem ze stolicy pewnie wzbudział śmiech. Nie przejmował się tym. Wyminął jakąś dziewczynę w drzwiach i rozsiadł się na koślawym krześle, w kącie. Zdjął cylinder i okulary, i zaczął się rozglądać po lokalu, przypatrując bywalcom. Prawdziwie stereotypowi z nich byli żeglaże, do tego kilka dziewczyn, pewnie prostytutek.
Faust westchnął i nie zamówił nic do picia. Nie przyszedł tu pić normalnych trunków.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sheena_Reannon




Dołączył: 29 Gru 2006
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 3:08, 03 Sty 2007    Temat postu:

"Ojciec" chwycił dziewczynę w nadgarstku.Sheen tylko syknęła , cedząc przez zęby kilka uroczych słów ze slownika tutejszych stałych bywalców.
- Pracuj,zapłaciłem za Ciebie śmiesznie małe pieniądze.Udowodnij mi,że jesteś warta więcej. - szepnął jej do ucha,przy okazji rozglądając się po gościach karczmy.Jego wzrok oczywiście zatrzymał się na najzamożniej wyglądającym.

-Pan pozwoli?- zagadał nazbyt słodkim tonem "ojciec" ukazując cudowne uzębienie przypominające stary płot.Deska, przerwa,deska,przerwa.
Nawet nie czekając specjalnie na odpowiedź ścisnął mocniej dziewczęcy nadgarstek z łatwością usadzając Sheen na krześle naprzeciw.
- Pan zainteresowany? Urocza, młoda, proszę spojrzeć na jej rysy, takie delikatne, jak u dziecka. - mówił unosząc raz po raz jej podbródek,jakby prezentował materiał na bazarze.

Podniosła wzrok na Alcandera.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alcander Faust




Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze zrytego łeba

PostWysłany: Śro 16:57, 03 Sty 2007    Temat postu:

Faust zmarszczył brwi i spojrzał najpierw na mężczyznę, potem na dziewczynę, potem znów na jej "towarzysza". Jak u dziecka, powtótrzył w myśli i nagle wezbrała w nim złość, kiedy patrzył na młoda kobietę.
- Zainteresowany - powiedział niezbyt zachęcającym tonem, ale zaraz się zreflektował. - Owszem, zainteresowany... Nawet bardzo. Pan może iść, panem się nie interesuję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sheena_Reannon




Dołączył: 29 Gru 2006
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:55, 03 Sty 2007    Temat postu:

Uśmiechnęła się nieznacznie, nawet trochę triumfalnie.Zerknęła na swojego pracodawcę i choć teraz uroczo się uśmiechała w jego kierunku,w oczach wyraźnie błysnęła iskra nienawiści.

Mężczyzna odszedł, nawet nie zwracając na oschłość mieszczanina.Stwierdził,że nie będzie się bawił w uprzejmosci.Byleby tylko był z tego pieniądz.

Podążyła chwilę wzrokiem za "ojcem".
Niech Cię szlag...
Spojrzała na Alcandera poważniejąc natychmiast.Siedziała chwilę w milczeniu jak na tureckim kazaniu,nerwowo poprawiła włosy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alcander Faust




Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze zrytego łeba

PostWysłany: Śro 18:01, 03 Sty 2007    Temat postu:

Fausta ucieszyło oswobodzenie się z towarzystwa tego niechluja. Przez chwilę patrzył na dziewczynę.
- Jak ci na imię? - zapytał, nie spuszczając z niej wzroku.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Alcander Faust dnia Śro 21:27, 03 Sty 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sheena_Reannon




Dołączył: 29 Gru 2006
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:59, 03 Sty 2007    Temat postu:

Uniosła brew.
- Nie sądzi pan,że przy usługach, które oferuje, to zbędna informacja?
Dam sobie dłoń odciąć,że, gdy zacznie świtać,zapomni pan.
Próbowała dopasować się do jego postury i sposobie odnoszenia się do otoczenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alcander Faust




Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze zrytego łeba

PostWysłany: Śro 20:07, 03 Sty 2007    Temat postu:

- Mhm... - Faust kiwnął głową i zaczął, niezrażony. - Cóż, ja mam na imię Alcander... - znów pokiwał głową, tym razem z lekką dezaprobatą - Alcander Faust. Ale nazywaj mnie Faust, tak wolę... Masz ochotę napić się czegoś? W tym... lokalu trunki raczej nie są pierwszej klasy, więc, jeśli chcesz, możemy iść gdzieś indziej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sheena_Reannon




Dołączył: 29 Gru 2006
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:38, 03 Sty 2007    Temat postu:

Prychnęła pogardliwie.
Sponsor się znalazł...
Emanowało z niej uprzedzenie i nieufność którymi przywitała tutejszych mieszkańców, mimo, iż przecież nie poznała ich wielu.
- Prowadź więc panie... - skinęła lekko głową, nawet nie próbujac się uśmiechnąć.Pewna była całym swoim sercem,że tutaj nie funkcjonuje już jako człowiek, a towar.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alcander Faust




Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze zrytego łeba

PostWysłany: Śro 21:45, 03 Sty 2007    Temat postu:

Faust zdobył się na lekki uśmiech.
- Chodźmy więc - powiedział, wstając i oferując dziewczynie swoje ramię prawdziwie nonszalancko. - I mów mi Faust.
Po chwili oboje wyszli z plugawej karczmy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sheena_Reannon




Dołączył: 29 Gru 2006
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:49, 03 Sty 2007    Temat postu:

Nieco zaskoczona gestem, ujęła lekko jego ramię i jeszcze w progu zdołała spytać:
- Zdradzi mi pan,dokąd zmierzamy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alcander Faust




Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze zrytego łeba

PostWysłany: Śro 21:54, 03 Sty 2007    Temat postu:

[A to tam niżej jest, w 'Czerwonym Powoju' xD Wybacz, tu wszystko na szybko się robi, bo Zły Admin i Demoniczny Mod w kark dyszą Wink]

- Gdzieś, gdzie mają prawdziwe meble i czyste naczynia - odpowiedział półelf.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lern




Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 245
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:58, 22 Sty 2007    Temat postu:

Lern ostrożnie wślizgnął się do Tawerny. Wyszukał sobie pusty stoli, a raczej nieobsiadłą skrzynie w rogu sali. Zasiadł tam. Zręcznym ruchem po kryjomu wyczarował sobie pod płaszczem fajkę. Nabił ją tytonie zdobytym w ten sam sposób i zapalił. Z pod płaszcza wyjął pakunek. Rozwinął pergamin. Obejrzał jeszcze raz okładkę książki i zaczął studiować lekturę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fay Wolfwing




Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:44, 23 Sty 2007    Temat postu:

Fay weszła do tawerny razem z wilkiem. Zamknęła za sobą drzwi i zaczeła się rozglądać, chociaż nawet nie wiedziała, kogo szuka. Miała nadzieję, że ten ktoś ją pozna i zawoła.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lern




Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 245
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:50, 23 Sty 2007    Temat postu:

Lern podniósł wzrok z nad książki. Spojrzał na druidkę która właśnie weszła. Zatrzasnął księgę dość głośno starając się by zwróciło to co najmniej powszechną uwagę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fay Wolfwing




Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:10, 23 Sty 2007    Temat postu:

Fay spojrzała w kierunku dźwięku i przyjrzała się uważnie mężczyźnie siedzącemu przy stoliku. Później jej wzrok spoczął na księdze. Podeszła do Lerna.
- Dzień dobry? - powiedziala pytającym tonem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lern




Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 245
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:18, 23 Sty 2007    Temat postu:

-Witam. Proszę niech pani usiądzie - powiedział wskazując krzesło po drugiej stronie skrzyni.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fay Wolfwing




Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:34, 23 Sty 2007    Temat postu:

Usiadła.
- To pan napisał do mnie list? - zapytała.
Azura położyła się koło jej krzesła, patrząc nieprzyjaźnie w stronę Lerna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lern




Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 245
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:48, 23 Sty 2007    Temat postu:

-Zaiste ja. Zdaje się że interesuje panią legendarna księga żywiołów. - Otworzył książkę i przeżucił parę kartek - Mam Racje ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fay Wolfwing




Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:52, 23 Sty 2007    Temat postu:

- Tak... - spojrzała na niego podejrzliwie. - Ale czemu interesują pana moje zainteresowania?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lern




Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 245
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:59, 23 Sty 2007    Temat postu:

-Powiedzmy że moim zwierzchnikom zależy na dobrych kontaktach z Panią i Pani przyjacielem.... Wracając do księgi. Czy wie pani chociaż czego dokładnie szuka ? Czy zdaje sobie pani sprawę czym jest ta księga ? - spytał spokojnie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fay Wolfwing




Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:06, 23 Sty 2007    Temat postu:

- O ile wiem, to Księga Żywiołów jest spisem wszystkich zaklęć magii żywiołów. Każde jest dokładnie opisane. A co pana 'zwierzchnicy' chcą od mojego 'przyjaciela'?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lern




Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 245
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:11, 23 Sty 2007    Temat postu:

- Widze że nie wie pani jednak wszystkiego. Księga oprócz tego że zawiera opisy zaklęć żywiołów sam w sobie jest potężnym magicznym przedmiotem nad którym zapanować może tylko potężny druid. A co do pani przyjaciela.... - tu ściszył głos - Powiedzmy że nie jest nam obca jego tożsamość jako Arai Ralza.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fay Wolfwing




Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:17, 23 Sty 2007    Temat postu:

Fay przez chwilę zastanawiała się, co robić. Postanowiła iść w zaparte.
- Nie wiem, o czym pan mówi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lern




Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 245
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:26, 23 Sty 2007    Temat postu:

- Ależ oczywiście że pani wie. Pani przyjaciel nie bez powodu został ściągnięty na ten świat - uśmiechnął się pod nosem - No ale rozmowa o tym nie jest moim dzisiejszym cele. Proszę - wręczył druidce księgę - ta księga co prawda nie jest poszukiwaną przez panią księgą żywiołów ale może się pani przydać. Jest to dziennik pewnego druida który miał przyjemność studiowania poszukiwanej przez panią księgi, powinna tam pani znaleźć parę pomocnych wskazówek i kilka przydatnych opisów czarów. To tyle ode mnie. Wybacz pani ale muszę iść. Obowiązki wzywają. - Wstał z Krzesła - Żegnam Panią - Powiedział i wyszedł przed Tawernę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fay Wolfwing




Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:08, 23 Sty 2007    Temat postu:

Fay zmarszczyła brwi, kiedy Lern wyszedł z tawerny. Obejrzała pobierznie dziennik, po czym włożyła go do torby. Szybkim krokiem wyszła z tawerny i skierowała się do parku. Wilczyca podążyła za nią.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nemi




Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:52, 24 Lut 2007    Temat postu:

Dalia weszła do Tawerny i mruknęła do swojej wilczycy
-Gorzej nie mogłyśmy trafić...
Ita cicho warknęła
Usiadła przy stole i zaczeła się rozglądać po lokalu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nemi




Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:31, 24 Lut 2007    Temat postu:

Dalia wstała od stoł i szybko wyszła trzaskając drzwiami

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Craig_Liath




Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wypełzła z pod dywanu

PostWysłany: Wto 0:03, 13 Mar 2007    Temat postu:

Drzwi tawerny otworzyły się z lekkim skrzypnięciem i do środka wślizgnęła się mała, ruda postać.
Spoczęła przy najbliższym stole, opierając mandole o nogi. Odetchnęła i rozejrzała się dookoła. Przełknęła ślinę.
No cóż, na pewno nie było to miejsce gdzie miałaby ochotę grać.
Rozmyślała właśnie, czy nie lepiej było by wrócić tam skąd przyszła, bądź też poszukać innej tawerny, gdy jeden ze stałych bywalców nieszczęśliwym trafem zauważył jej mandolę.
Czym prędzej więc zebrała swoje rzeczy i szybkim krokiem wyszła, mrucząc coś pod nosem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Amerraind RPG Strona Główna -> Port Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin