Amerraind RPG

FAQ Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Zaloguj
Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Szukaj

Wioska na skraju lasu.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Amerraind RPG Strona Główna -> Z Akkii do Valen Argus
Autor Wiadomość
Isi




Dołączył: 04 Paź 2006
Posty: 989
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:20, 01 Lut 2007    Temat postu: Wioska na skraju lasu.

W połowie drogi z Valen Argus do karczmy "Wpół drogi", pod samym lasem leży niewielka wioska. Mieszkają tu głównie ludzie i kilku półelfów. Większość trudni się i żyje z rolnictwa i myślistwa.

Isilra jechała w stronę wioski z zamiarem znalezienia kogoś miłego, kto dałby jej schronienie i nocleg w tak paskudną pogodę. Naciągnęła kaptur bardziej na głowę i strzepnęła z niego śnieg. Potarła skórzaną rękawiczką zmarznięte i zaróżowione policzki, po czym pogrążyła się w ponurych myślach. Od momentu, kiedy odjechała od polanki, gdzie spotkała się przez przypadek z mężczyzną, rozmyślała na temat swojego dziwnego wybuchu. Doszła tylko do jednego wniosku: czyżby bała się wojny i tego, że w tym świecie, który lada moment mógł stanąć do góry nogami, ponownie została całkiem sama? Zastanowiła się przez chwilę, walcząc ze śnieżycą i starając się, by nie zamarzły jej palce u nóg. Tak, mruknęła cicho do konia. Była pewna, że przygoda, jak starała się ją nazywać, z Damonem to już przeszłość. Drow najprawdopodobniej już nie żyje i tylko cud, którego półelfka raczej się nie spodziewała, mógł sprawić, że kiedyś znowu się spotkają. Zastanawiała się również, po co z powrotem jedzie do Akii: by zastać pusty dom i zwiędłe kwiaty w wazonie? Chyba tak, mruknęła ponownie i postarała się schować bardziej pod kapturem. Koń parsknął i wyciągnął kłusa, tak samo jak dziewczyna miał dość śniegu i wolał dotrzeć do zabudowań przed zmierzchem. Gdyby było teraz lato wszystko stałoby się dużo prostsze - jeździłaby od wioski do wioski oferując pomoc chorym i ciągnąc z tego zyski. Nie lubiła zimy i z niecierpliwością czekała na pierwsze znaki nadchodzącej wiosny.
Po kilkunastu minutach, kiedy minęła niewielkie wzniesienie dojrzała światła i domy. Uśmiechnęła się lekko i poklepała mokrą od śniegu szyję konia. Po kolejnym niepełnym kwadransie byli już w wiosce. Ludzie ciekawie wyglądali zza okien, raczej nie spodziewali się przejezdnych w taką zawieję. Isilra zastanawiała się czy plotki o śmierci króla i zapowiadające wojnę już tutaj dotarły. Jeśli tak - może się pożegnać z jakąkolwiek nadzieją na nocleg. Westchnęła i popędziła konia do szybszego stępa. Na całe szczęście w środku wioski znajdowała się karczma, z której wydobywało się ciepłe światło, miły zapach jedzenia i gwar rozmowy. Dziewczyna zeskoczyła z konia i zaprowadziła go do prowizorycznie zbudowanej stajni, która w rzeczywistości była rozwalającą się szopą. Pomimo braku uroku było tam zacisznie i nawet przytulnie, co półelfka stwierdziła z ulgą. Szybko znalazła jakiegoś dzieciaka, który okazał się być synem karczmarza, odpowiedzialnym za opiekę nad końmi. Dziewczyna przyjrzała się zwierzętom - dwa gniade, jeden izabelowaty, jeden skarogniady i jeden kary. Duży i ładny, pewnie ogier. Westchnęła i pomogła chłopcu zaprowadzić Cerbina na spore stanowisko. Zdjęła z konia siodło i ogłowię, po czym założyła mu na łeb, równie prowizoryczny jak stajnia, kantar. Ogier spojrzał na nią i prychnął, co spowodowało, że cała zawartość jego nozdrzy znalazła się na swetrze chłopczyka. Isilra uśmiechnęła się i postanowiła dorzucić mu dodatkowo kilka miedziaków. Zostawiła obrażonego wierzchowca wraz z częścią dobytku ukrytego pod siodłem, zleciła chłopcu wytarcie jej cennego zwierzaka do sucha i poszła do karczmy, do której coraz bardziej wabiły ją przyjemne zapachy. W środku było niesamowicie przytulnie, a przede wszystkim ciepło. Pod ścianami siedziało kilku mężczyzn popijając grzane piwo i grając w jakieś karciane gry, których Isilra nie znała. W kręgu pomarańczowego światła usiadł, w dziwnej pozie miejscowy grajek (bardzo wątpiła w to, że mógłby być to bard) i wygrywał jakąś cichą melodię. Dwie ludzkie kobiety plotkowały na temat mieszkańców popijając pod oknem jakiś ciepły napój. Półelfka zdjęła kaptur i podeszła do baru, gdzie w nowoczesny sposób ustawione było kilka wyższych krzeseł. Usiadła na jednym z nich i zamówiła ciepłą strawę - dobierając tak danie, aby było jak najbardziej zdrowe i niskokaloryczne (odkąd zajęła się uzdrowicielstwem zaczęła bardzo dbać o to, co wrzuca do żołądka) i, jak zwykle, napar ziołowy. Uśmiechnęła się do dziewki, która obsługiwała gości i poszła zając jeden z wolnych stolików, tam zdjęła z siebie mokry płaszcz i odłożyła najcenniejszy tobołek na krzesło obok. Atmosfera w gospodzie bardzo jej odpowiadała - było tak spokojnie i sennie, jedynie, co jakiś czas, któryś z mężczyzn okazywał nadmierną radość z wygranej, a inny pomstował z dokładnie odwrotnego powodu. Rozsiadła się wygodnie, a kiedy kelnerka przyniosła jej zamówienie, zajęła się jedzeniem i przyglądaniem to gościom to grajkowi.

[u mnie wszystko w porządku z głową.]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avadur




Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a z nikąd

PostWysłany: Pią 21:55, 02 Lut 2007    Temat postu:

Avadur popędzał konia najszybciej jak mógł, chcąc dojechać do gospody przed nocą. Po sporym kawałku w galopie stwierdził jednak, że nie będzie to możliwe.
Na szczęście gdzieś w okolicy jest jakaś wioska... Jeśli Richard jej nie spalił, albo elfiaki nie wystrzelały mieszkańców, pomyślał.
W tym momencie ujrzał w oddali, na skraju lasu, światła. Dobrze.
Paladyn dokłusował do wioski i nasunął na głowę szeroki kaptur, który zsunął się wcześniej, w pędzie. Potem zsiadł z konia i podprowadził go do zabudowań zapuszczonej, gdzie młody chłopak zabrał wierzchowca do stajni. Paladyn dał mu sztukę złota i wszedł do karczmy.
Lubił to miejsce. Zawsze było tu dużo spokojniej niż wszędzie indziej. Avadur zasłonił miecz brzegiem płaszcza i podszedł do kontuaru, gdzie zamówił trochę podgrzanego na ogniu piwa, które zaczął popijąć powoli. Po chwili przypomniał sobie, że wciąz ma kaptur na głowie, więc zsunął go i strzepnął śnieg z włosów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isi




Dołączył: 04 Paź 2006
Posty: 989
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:23, 02 Lut 2007    Temat postu:

Isilra, podobnie jak inni odwróciła głowę w stronę drzwi, gdy do środka karczmy wszedł mężczyzna w płaszczu. Po chwili goście gospody wrócili jednak do swoich zajęć, a dziewczyna wciąż przyglądała się, zamawiającemu już napój, przybyszowi. Kiedy zdjął kaptur wyobraźnia pomogła jej przypomnieć sobie kim jest i kiedy go widziała. Uśmiechnęła się lekko myśląc jaki świat bywa mały i napiła się naparu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avadur




Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a z nikąd

PostWysłany: Pią 22:51, 02 Lut 2007    Temat postu:

Avadur wychwycił spojrzenie jakiejś kobiety. Po chwili równiez przypomniał sobie, kiedy ją widział.
To tamto wredne dziewuszysko, które w Akkii... Avadur, opanuj się, pomyślał niemal ze zgrozą i wzniósł oczy do nieba. Jesteś paladynem. Nabierz ogłady.
Paladyn odchrząknął, wziął swój kufel i podszedł do niej, starając się stąpać jak najciszej. Nie chciał zakłócać ciszy, ani dawać innym sposobności do przyglądania sie jego działaniom.
- Dobry wieczór - powiedział cicho.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isi




Dołączył: 04 Paź 2006
Posty: 989
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:59, 02 Lut 2007    Temat postu:

Dziewczyna spojrzała na mężczyznę ponownie, ponieważ zdążyła już zainteresować się czymś innym.
- Dobry wieczór - odpowiedziała i założyła kosmyk włosów za ucho. - Proszę - dodała wskazując głową wolne krzesło przy stoliku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avadur




Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a z nikąd

PostWysłany: Pią 23:00, 02 Lut 2007    Temat postu:

Avadur usiadł, po czym zapytał bez skrępowania.
- Co taka osoba jak ty robi w takim miejscu jak to?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isi




Dołączył: 04 Paź 2006
Posty: 989
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:19, 02 Lut 2007    Temat postu:

Półelfka zaśmiała się cicho.
- Właśnie miałam zapytać o to samo ciebie - wyjaśniła. - Może szuka trochę spokoju?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avadur




Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a z nikąd

PostWysłany: Pią 23:22, 02 Lut 2007    Temat postu:

- Chciałem tylko zapytać dla formalności - powiedział Avadur,upijając nieco ze swojego kufla. - Mam teraz taką pracę, że szukam dam w potrzebie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isi




Dołączył: 04 Paź 2006
Posty: 989
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:35, 02 Lut 2007    Temat postu:

- Oczywiście, niezwykle sensowne i ciekawe zajęcie - skomentowała, dopijając letni już napar. - A właściwie dlaczego jedziesz do Akii? Jeśli można, oczywiście, spytać i nie są to poufne informacje, które będą ważne dla kolejnych wydarzeń na Amerraind.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avadur




Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a z nikąd

PostWysłany: Sob 12:25, 03 Lut 2007    Temat postu:

- Nie, to nie tajemnica. Muszę odnowić kilka starych znajomości i zasięgnąć informacji - odpowiedział paladyn tajemniczo.

[^^]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isi




Dołączył: 04 Paź 2006
Posty: 989
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:29, 03 Lut 2007    Temat postu:

Dziewczyna westchnęła i zaczęła bawić się pustym kubkiem, idealnie udając, że wcale nie jest zainteresowana sprawami Avadura.
- Wydawało mi się, że taki ktoś jak ty ma ważniejsze sprawy na głowie - powiedziała niewinnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avadur




Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a z nikąd

PostWysłany: Sob 16:00, 03 Lut 2007    Temat postu:

- Bo ma - odpowiedział Avadur. - Albo raczej powinien. Wiem, że powinienem siedzieć w stolicy, ale tam jest Richard, który aż rwie się do walki. Ja muszę do portu, to raz. Nie lubię Richarda, to dwa. I chciałem chwilę odpocząc, wyruszę stąd jeszcze przed świtem, to trzy.

[Co Ty, Deuś? Szpiegujesz dla elfów? ^^]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isi




Dołączył: 04 Paź 2006
Posty: 989
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:37, 03 Lut 2007    Temat postu:

Półelfka milczała chwilę, kiedy w końcu postanowiła się odezwać na jej ustach pojawił się kpiący uśmieszek.
- Richard... cóż za skomplikowana osoba. - Przerwała na chwilę, by zastanowić się nad czymś. - Chwilę spokoju, każdy potrzebuje chwili spokoju.
Westchnęła spuszczając oczy i przyglądając się pustemu kubkowi. Jej wrażliwa strona przejmowała nad nią kontrolę. Wszystko przez tę wojnę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avadur




Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a z nikąd

PostWysłany: Sob 20:50, 03 Lut 2007    Temat postu:

- Z tym, że w takiej chwili ktoś taki jak ja jednak ma ważniejsze sprawy na głowie - dopowiedział Avadur, opierając sennie brodę na dłoni. - I takim sposobem wrółciliśmy do punktu wyjścia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isi




Dołączył: 04 Paź 2006
Posty: 989
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:13, 03 Lut 2007    Temat postu:

- Ale masz jakiś wybór, chociaż tę chwilę spokoju. - Uśmiechnęła się trochę smutno. - O której zamierzasz opuścić to urocze miejsce?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avadur




Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a z nikąd

PostWysłany: Sob 21:30, 03 Lut 2007    Temat postu:

- Wcześnie - odpowiedział Avadur. - Jak najwcześniej, ale mój koń musi porządnie wypocząć. Dlaczego pytasz? I kiedy sama ruszysz?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isi




Dołączył: 04 Paź 2006
Posty: 989
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:57, 03 Lut 2007    Temat postu:

- Nie mam po co tu zostawać - wyznała. - Jak i nie mam po co jechać do Akii. Muszę to przemyśleć, ale jeśli wyjadę to o świcie. Pytam z czystej ciekawości.
Oparła głowę na dłoniach i uśmiechnęła się, była okropnie zmęczona podróżą, ale nie chciała dać tego po sobie poznać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avadur




Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a z nikąd

PostWysłany: Sob 22:04, 03 Lut 2007    Temat postu:

- Nigdzie nie jest teraz bezpiecznie - powiedział kapitan. - Ale tu jest nejniebezpieczniej. Jeśli nie miałbym doką iść, poszedłbym do Akkii. W porcie zawsze będzie praca dla każdego, a w razie oblężenia morze jest względnie dobrą drogą ucieczki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isi




Dołączył: 04 Paź 2006
Posty: 989
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:43, 03 Lut 2007    Temat postu:

- Nie szukam pracy, nie chcę uciekać, a moje bezpieczeństwo... - Zdjęła kapelusz i odsłoniła elfie uszy. - Podczas wojny nigdzie nie będę bezpieczna. - Dziewczyna uśmiechnęła się lekko, ni to smutno ni to z lekką ironią.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avadur




Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a z nikąd

PostWysłany: Sob 23:19, 03 Lut 2007    Temat postu:

Avadur drgnął, przyglądajać się jej. To może być szpieg...
Po chwili jednak caly jego zapał minął, a zastąpiła go rezygnacja. Wiedział, że to elfy walczą o słuszną sprawę, w każdym razie, słuszniejszą niż ludzie. Dobry paladyn stanąłby po ich stronie. On jest paladynem, ale walczy po stronie ludzi. Bo jest człowiekiem. Czy to znaczy, że jest zły? To takie skomplikowane...
- Niewinni cierpią pierwsi - powiedział po chwili. - Jesteś przyjaciółką Nostrisa de Morgana. Sugerowałbym u niego szukać pomocy, nawet teraz pieniądze dają mu ogromną władzę na Amerraind.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isi




Dołączył: 04 Paź 2006
Posty: 989
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:27, 03 Lut 2007    Temat postu:

- Nie obchodzą mnie jego pieniądze ani władza. Nie chcę takiego bezpieczeństwa. Wybacz, to trochę idealistyczne i głupie, ale po prostu... nie mogłabym. - Na chwilę przerwała i z powrotem założyła kapelusz chowając dokładnie uszy. - Poza tym, panicz de Morgan coraz mniej mi się podoba. Chociaż... może to tylko plotki. - Westchnęła i spojrzała na prawie opustoszałą już karczmę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avadur




Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a z nikąd

PostWysłany: Sob 23:31, 03 Lut 2007    Temat postu:

- Plotki? Że podobno ma coś wspólnego ze śmiercią króla? - zapytał Avadur, zniżając głos.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isi




Dołączył: 04 Paź 2006
Posty: 989
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:37, 03 Lut 2007    Temat postu:

- Tak - mruknęła. - Ale wiesz, co ludzie gadają - rzadko prawdę. Mają takie paskudne skłonności do plotkowania - podsumowała, chociaż osobiście zaczynała w te plotki wierzyć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avadur




Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a z nikąd

PostWysłany: Nie 3:34, 04 Lut 2007    Temat postu:

- Jak na razie nie znaleziono dowodów obciążających kogokolwiek konkretnego - powiedział Avadur. - Wiem, bo sam ich szukam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isi




Dołączył: 04 Paź 2006
Posty: 989
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:39, 04 Lut 2007    Temat postu:

- Tak myślałam. - Uśmiechnęła się leciutko. - Ale ludzie najwyraźniej potrzebują jak najszybciej ukarać mordercę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avadur




Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a z nikąd

PostWysłany: Nie 13:57, 04 Lut 2007    Temat postu:

- Ludzie? Nie. Ja potrzebuję, żeby uspokoić ludzi. Ale nie mam kogo. A że elfy nagle wyskoczyły z tym całym swoim zrywem, chyba winowajca się znalazł, przynajmniej dla takich, jak Richard.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isi




Dołączył: 04 Paź 2006
Posty: 989
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:54, 04 Lut 2007    Temat postu:

Dziewczyna westchnęła tylko, nie wiedząc, co odpowiedzieć. Kiedy zaczęły zamykać jej się oczy doszła do wniosku, że powinni przestać rozmawiać i znaleźć sobie jakiś nocleg. Ziewnęła.
- Wybacz, już tak późno.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avadur




Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a z nikąd

PostWysłany: Nie 15:06, 04 Lut 2007    Temat postu:

- Wybaczam - odpowiedział paladyn. On raczej nie zamierzał szukać sobie pokoju, prześpi się chwilę gdzieś w kącie, albo w stajni. - Miłych snów.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isi




Dołączył: 04 Paź 2006
Posty: 989
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:30, 04 Lut 2007    Temat postu:

Półelfka wstała, zabrała swój płaszcz i tobołek, po czym skinęła Avadurowi głową i poszła w stronę karczmarza, aby zapłacić i dopytać się o nocleg.
Przez kilkanaście minut rozmawiała z gospodarzem, robiła słodkie oczka i kusiła pieniędzmi, aż ten w końcu zgodził się wynająć jej na noc jeden z dwóch pokoi, jakie przylegały do karczmy, chociaż ostatnimi czasy nie przyjmował nieznajomych przejezdnych.
Dziewczyna rzuciła na ladę kilka monet - część pieniędzy za nocleg i wyszła na chwilę do stajni, aby zabrać resztę jej rzeczy, po czym wróciła i weszła do pokoiku, zamknęła drzwi na klucz od środka.

Obudziła się późnym rankiem. Głowa lekko ją bolała i było jej okropnie zimno. Szybko zebrała swoje rzeczy i ogarnęła się, po czym zeszła do karczmy i zamówiła ciepły posiłek. Po dwóch kwadransach była gotowa do drogi - już wiedziała, że chce wrócić do Akkii. Chciała porozmawiać z Fay i poczuć, że ma jednak kogoś bliskiego. Po wyszykowaniu konia wyjechała ze stajni zarzucając kaptur na głowę i ruszyła w stronę miasta.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Amerraind RPG Strona Główna -> Z Akkii do Valen Argus Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin