Amerraind RPG

FAQ Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Zaloguj
Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Szukaj

Domek Alcandera
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Amerraind RPG Strona Główna -> Południowe Posiadłości
Autor Wiadomość
Alcander Faust




Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze zrytego łeba

PostWysłany: Pią 0:14, 05 Sty 2007    Temat postu:

Faust również się ukłonił, uśmiechając się.
- Drobiazg - odpowiedział.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sheena_Reannon




Dołączył: 29 Gru 2006
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:26, 05 Sty 2007    Temat postu:

Zerknęła na kobietę z uśmiechem,czekając aż wskaże jej drogę do przygotowanego pokoju.

Gdy tylko weszła do pomieszczenia, a służąca zamknęła za sobą drzwi,Sheen podeszła do okna.Jej szczęściem było na tyle nisko, by mogła je uchylić i ze spokojem postawić stopę na trawie w ogrodzie za domem.Wymknęła się cicho,nie parając się już nawet kradzieżą czegokolwiek przydatnego.Bardzo powoli i z należyta ostrożnością obeszła dom by znaleźć jak najlepsze pole ucieczki i ewentualnej kryjówki.

Zagryzła wargę,zerkając za siebie na mury domu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alcander Faust




Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze zrytego łeba

PostWysłany: Sob 21:01, 06 Sty 2007    Temat postu:

Rozległo się pukania i do pokoju Sheeny weszła służąca, chcąc zapytać, czy panienka nie ma przypadkiem ochoty na coś do jedzenia. Rozejrzała się rozszerzonymi ze strachu oczyma i pobiegła do Fausta, który siedział jeszcze w salonie i przeglądał jakąś książkę.
- Paniczu, paniczu!
- Co się stało?
- Ta pani, która przyszła tutaj... Jej nie ma!
- Co?!
Oboje pobiegli do pokoju. Po krótkich oględzinach Faust nie stwierdził niczego poza tym, że dziewczyna uciekła oknem. Nie obeszło go to specjalnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alcander Faust




Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze zrytego łeba

PostWysłany: Wto 20:17, 23 Sty 2007    Temat postu:

Faust od kilku dni siedział w pracowni, grzebiąc przy każdym z e swoich niedokończonych wynalazków, ale niczego nie mogąc choć trochę bardziej skończonym uczynić.
Dziś w końcu wyszedł i uszczknął nieco z przygotowanego przez służacą śniadania.
- Wychodzę - powiedział, ubierająć się, ledwie tknął jedzenia.
- Dokąd, paniczu?
- Przejść się - odpowiedział. - Niedługo wrócę.
I wyszedł.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alcander Faust




Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze zrytego łeba

PostWysłany: Nie 18:25, 28 Sty 2007    Temat postu:

Faust wprowadził Samaela do salony swojego domu, a właściwie nory, gdyż znów zaciągnięto zasłony i panował mrok połączony z zaduchem.
- Usiądź - powiedział wampir, zdejmując okrycie i okulary, oraz oddajac je służacej. - Na pewno nie masz ochoty na nic do picia? Może coś... rozgrzewającego - zapytał z tym samym, dosc paskudnym uśmieszkiem. Naprawdę nachodziła go ochota, żeby trochę pobawić się Samaelem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Samael
Zły i Straszny Admin (ale Człowiek)



Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 1570
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:46, 29 Sty 2007    Temat postu:

[Pobawić xD]

- Nie, dziękuję - odpowiedział krótko, bez cienia lęku - Nie będę tu długo siedział. Jeśli można... moja zapłata, cokolwiek to będzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alcander Faust




Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze zrytego łeba

PostWysłany: Pon 23:12, 29 Sty 2007    Temat postu:

Faust zrobił przesadnie zasmucony wyraz twarzy i wyszedł z pokoju, by po chwili wrócić ze sporym workiem w ręce.
- Powinny się przydać komuś takiemu jak ty - powiedział. - Nie ukrywam, że głownym rynkiem zbytu wielu moich... zabawek są... prywatne osoby, takie jak ty. Każdy z czegoś musi żyć... Albo pół-żyć. A teraz o tych maluchach...
Faust wyjął jeden obiekt z worka. Była to kula wielkości nieco mnoejszej od pieści.
- Bomby błyskowe - powiedział. - Prostu mechanizxm, reagują na porządne wstrząsy. Ściga cię strażnik, zamykasz oczy i rzucasz tym o ziemię i a wszyscy w promieniu dziesięciu metrów ślepnie na dobrą chwilę... Na razie zostało mi pieć, ale jeśli eliksir zadziała, mógłbym od czasu do czasu zrobić parę, na twoje specjlne zamówienie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Alcander Faust dnia Wto 16:26, 30 Sty 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Samael
Zły i Straszny Admin (ale Człowiek)



Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 1570
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:19, 30 Sty 2007    Temat postu:

- Każda działa tylko raz? - zapytał zainteresowany, sięgając po jedną kulę - Nie ukrywam że się przydadzą. Niezwykłe...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alcander Faust




Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze zrytego łeba

PostWysłany: Wto 16:26, 30 Sty 2007    Temat postu:

- Gdyby działała kilka razy, po co miałbym robic więcej - odparł Faust. - Ale pracuję już nad ulepszoną wersją.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Samael
Zły i Straszny Admin (ale Człowiek)



Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 1570
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:19, 30 Sty 2007    Temat postu:

- Tyle powinno mi wystarczyć, nie sądzę że będę je używać często. -rzekł Samael - Raczej w szczególnych momentach...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alcander Faust




Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze zrytego łeba

PostWysłany: Wto 21:54, 30 Sty 2007    Temat postu:

- Dobrze - odrzekł Faust, podając mu worek, przy czym odetchnął głębiej, jakby zaciągał sie zapachem skrytobójcy. Świetnie pachnie jego krew...
Obrzucił jeszcze skrytobójcę pożądliwym spojrzeniem, po czym odwrócił się i podszedł do szafki, by nalać sobie odrobinę wina.
- Mówiłeś, że nie powinienem być głodny, kiedy będę to pił - rzucił od niechcenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Samael
Zły i Straszny Admin (ale Człowiek)



Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 1570
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:18, 31 Sty 2007    Temat postu:

Samael wziął niewielkie worek od wampira.
- Tam też mówiłem. To dla bezpieczeństwa. - rzekł ściszając głos - Jego wypicie w innej sytuacji może spowodować dziwne skutki uboczne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alcander Faust




Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze zrytego łeba

PostWysłany: Śro 17:23, 31 Sty 2007    Temat postu:

- Dobrze - powiedział Faust, podchodząc. Samael wciąż nie dał mu eliksiru, więc wyciągnął rękę.
- Na przykład jakie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Samael
Zły i Straszny Admin (ale Człowiek)



Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 1570
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:30, 31 Sty 2007    Temat postu:

Samael trzymał jedną rękę w kieszenie gdzie była również mikstura, nie wyciągnął jej.
- Jakiekolwiek one są to nie znam ich... - odrzekł - Nigdy nie byłem wampirem. Jeśli chcesz sprawdzić nie stoję na drodze...
Uśmiechnął się lekko, wyciągając zachęcająco rękę w której był lek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alcander Faust




Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze zrytego łeba

PostWysłany: Śro 17:37, 31 Sty 2007    Temat postu:

Faust szybkim ruchem wyrwał fiolkę z ręki skrytobójcy, jakby się bał, że tamten nagle ją schowa i ucieknie. Przez chwilę miał ochotę złapać go i prosto do ucha wyszeptać mu to, co chciał powiedzieć, ale powstrzymał się, trochę ze strachu. Samael mógł być uzbrojony, a on sam mógł stracić nad sobą kontrolę i służąca musiałaby wywabić krew z dywanu.
- Nawet nie wiesz jak bardzo stoisz na drodzę - odpowiedział tylko. - Ale kusisz mnie, żebym sprawdził jak to smakuje, kiedy jest się sytym. Więc schowaj swój nieudany wisielczy humor.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Samael
Zły i Straszny Admin (ale Człowiek)



Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 1570
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:54, 31 Sty 2007    Temat postu:

Samael opuścił powoli rękę i z powrotem włożył ją do kieszeni.
- Aha - rzekł spokojnie, nie przestając się uśmiechać - Tylko uważaj... drugi taki lek trudniej będzie dostać. Jeśli jednak spieprzysz sprawę, zawsze możesz na mnie liczyć...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alcander Faust




Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze zrytego łeba

PostWysłany: Śro 17:57, 31 Sty 2007    Temat postu:

- Nie wątpię - odpowiedział Faust. - I nie zapomnę o tym. Możesz już iść.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Samael
Zły i Straszny Admin (ale Człowiek)



Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 1570
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:12, 31 Sty 2007    Temat postu:

- Mogę - odparł - Żegnam, nie będę już przeszkadzał.
Wyszedł zatrzymując się na chwilę przed domem.
Wiedział że zdobycie kolejnego leku graniczy z zerem. Zdawał sobie sprawę że wampir może wypić lek teraz. Myślał że Alcander nie jest głupi...
Cóż... przynajmniej ma swoją zapłatę.
Spojrzał na worek który trzymał w prawej ręce, po czym odszedł.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alcander Faust




Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze zrytego łeba

PostWysłany: Śro 21:52, 31 Sty 2007    Temat postu:

Faust siedział w jednej ze swoich pracowni. Zamknął się w niej zaraz po wyjściu Samaela. Pracował nad jakimś eliksirem, co chwila rzucając okiem na stojąca nieopodal fiolkę z eliksirem od skrytobójcy.
Wypić, czy nie wypić? Chyba wypić. Ale najpierw potrzeba mi krwi… Tutaj jej chyba nie znajdę…
Wampir wziął fiolkę i wsadził ją do wewnętrznej kieszeni fraku, po czym wyszedł z pracowni.
- Wychodzę – powiedział do służącej, zakładając cylinder. – Wrócę późno.
- Dobrze.
Po chwili Faust szedł zaśnieżoną dróżką do miasta.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Amerraind RPG Strona Główna -> Południowe Posiadłości Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin