Amerraind RPG

No cóż... Ja mam propozycje bogów druidzkich (będę postać zmieniał w najbliższej przyszłości, ale nowa też będzie druidem ^^).

Neira - bogini księżyca; druidzi uznają ją za swoją główną opiekunkę. ...

- Oooo... A to ciekawe! Ale zaraz... To ty masz dzieci?

- Czuję się dobrze. Byłem przemęczony.
Druid poprosił o absynt.
- A jak tobie układa się życie, przyjacielu?

- Z miłą chęcią.
Wstał.

- Najpierw muszę porozmawiać z Avornem. Albo nie, Ty to zrób. Masz większą siłę przebicia, chyba nawet u niego. Nie, jeszcze inaczej. Pójdziemy do niego razem. Jutro. Dziś nie mam siły...

- Miło wiedzieć. A, no i jak dojść do takiej ugody z ludźmi? To niemożliwe...

Na twarz elfa wkradł się uśmiech.
- Rządzić to bym mógł... Ale kto by mnie poparł? Avorn jest bardziej charyzmatyczny, a przynajmniej sprawia takie wrażenie. Ze mnie stary dziad. A poza tym, w Amerra ...

- Powiedz to dowódcom ludzi... Jeżeli by się dało zrobić tak, by na jednym tronie zasiadł elf, a na drugim człowiek, byłoby świetnie. Tylko kto zająłby tron elfów...

- Wiem. Ale nie mam motywacji. Wiem, że jesteśmy w stanie wygrać z cesarzem, ale... Nie wiem, nic nie wiem. Chyba całe dowództwo w tej wojnie oddam Avornowi. Ale on jest zbyt gwałtowny...
Finegas sc ...

- Arai...
Finegas uśmiechnął się szczerze do przyjaciela.
- Dziwi mnie to wszystko. Dziwi i powoli do siebie zniechęca... Na szczęście wojny z ludźmi tymczasowo nie będzie, mam czas na oddech. Chyba ...

Lehel wszedł na pustą już płytę placu. Było ciemno, nikt nie handlował o tej porze. Wokół porozrzucane były różne zielska, a także narzędzia, takie jak sierpy. Jacyś złoczyńcy ostrzyli miecze.
Wszysc ...

Do komnaty wszedł Lehel, wyraźnie wypoczęty.
- Witam... Och, chyba przeszkadzam. Udam się więc na przechadzkę po rodzinnym mieście. Na razie.
I wyszedł.

- Nie trzeba. Ale pokażcie mi, gdzie mogę SPAĆ?!
Zerknął na Avorna błagalnym, lecz podejrzliwym wzrokiem.

Elf obudził się.
- Muszę położyć się spać... - wyjąkał.

- A co do demonów - one nie są katowane, jak widać Richard nie wszystko wie do końca dokładnie... One mają swój rozum, choć żyją tylko w swojej, ekhem, osobistej, postaci. - po tych słowach mrugnął pr ...

Finegas począł chodzić w kółko, zastanawiając się nad całą sytuacją. Wreszcie, po chwili milczenia, odezwał się:
- Ralzo, czy zdecydujesz się podążyć do Akki, by ugasić płomień w świątyni Hircina? Al ...

- Widzę że twoje nastawienie do całej sytuacji zmieniło się znacznie od naszego ostatniego spotkania... - rzekł do Ralzy - Ale pytam jeszcze raz: co znaczy, że chce bronić Amerraind? Przecież elfy też ...

Elf przeczytał list pobieżnie i oddał go Avornowi.
- Cesarz, mówisz?
Finegas zamyślił się.
- Fakt, tego powinniśmy się obawiać. Rozumiem, że chce bronić ludzi?

- Możemy to zrobić w każdej chwili, moje oddziały są gotowe, ale nic nie stracą, jeżeli szeregi się rozejdą. Dlatego też nie zrobię tego tu i teraz, muszę wiedzieć czemu miałbym to zrobić. Ludzie mogą ...

Rozmawiające postaci zaszedł od tyłu Lehel w powłóczystym płaszczu - ciągle tym samym...
- Witam wszystkich Państwa. - rzekł, po czym dumnie uniósł głowę i spojrzał podejrzliwie na człowieka, którego ...

Dobrze, może być panteon. Załóżmy, że elfy są tolerancyjne religijnie. Ale wtedy świątynia w lesie zostaje Razz

Kropeczka.

A dlaczego się nie zgadzasz na to podzamcze? Dobrze, mogą być na nim budynk ...

Lehel więcej nie potrzebował. Wrócił do swego konia i wyruszył w drogę.

Damaszek? W Amerraind Damaszek? :/

W tekście są błędy, m.in. "od kąt" (zamiast "odkąd") lub "od zalania dziejów" (zamiast "od zarania dziejów").

Ja Ci nie ...

Główne koszary miasta. Zbiera się tu elfie wojsko.

Bard, nikt nikomu nie zabronił wykorzystywać Amera Wink

Jeżeli nikt tego nie robi, to z własnej woli.

Ale rozumiem i rozważyłem, i zgadzam się i w ogóle jest super. Dzięki za to, że stworzyłeś już cz ...

- Gildia magów sobie poprzysięgła, że nie weźmie udziału w wojnie pod żadnym pozorem, chyba że wymierzy ona bezpośrednio w nich. A przynajmniej takie sygnały otrzymałem...
Finegas złapał się za serce ...

W Lavrenpsellm:
- pałac alabastrowy - alabaster? To ten zasrany minerał? odmiana gipsu? to białe? O rany ^^
- świątynia Hiricina - mówiłem już Gabriel co sądzę o drugiej świątyni. I elfach. I o Hi ...

- To dobrze. Jest pan ostatnim żyjącym magiem Wielkiej Trójki, jak to zwykli was czołobitnie zwać ludzie świętej pamięci Ethrila oraz jego ojca... Zgadza się? Nie będę ukrywał - po stronie ludzi byłby ...

Ja wiem, ja czytałem.
Ale ni ma. Sad

- Nie wiem co się stało, ale przyszedłem porozmawiać. - odrzekł lekko zaniepokojony elf - Jestem Finegas Lehel, formalny przywódca elfiego obozu, Wielki Mistrz Bractwa Filidów. Słyszałem, że jest pan ...

Finegas Lehel podgalopował na dzikim rumaku pod bramy okazałego domostwa sir Avorna.
Próbował dostać się do willi, jednak nikt nie otwierał. Postanowił, że obejdzie dom - być może właściciel spędza ...

Koń Lehela wbiegł ponownie do miasta. Musiał zawrócić już w połowie drogi...
Jakiś goniec powiadomił Finegasa o fakcie, iż w Alabastrowym Mieście przebywa pewna, bardzo mu potrzebna, osoba...

Samael! Pospiesz się z tym obozem! Sad

Według mnie przemiana powinna być albo sztuką wrodzoną (nie nabytą), albo powinna wymagać długiej nauki, przy czym sam akt powinien być prosty.

Według mnie granicą magii używanej na co dzień powinn ...

Lehel wybiegł na dzikim koniu przez bramę. Pognał prosto w kierunku obozu elfów... Oczekiwał, że znajdzie się tam już koło południa.

Niewielka brama, pozwalająca wyjść z miasta. Imponuje swym wyglądem: jest zbudowana z bogato i misternie rzeźbionego marmuru; znajduje się nad nią baszta, która wznosi się wysoko ponad resztę Dzielnic ...

Jedna z platform na pierwszym piętrze rozbłysła. Pojawił się w niej elf z rumakiem.
Lehel sprowadził konia po szerokich schodach na parter, gdzie mieścił się obszerny hall. Wyszedł na zewnątrz.

Do czasu wojny w tym miejscu odbywało się zarządzanie całą siecią teleportacyjną w Amerraind. Gdy pokój upadł, stało się ono równorzędnym z innymi portalem, choć elfy nadal miały ograniczoną możliwość ...

Lehel porwał dzikiego rumaka i pognał w kierunku Gór Brearskich, skąd łatwo już mógł dostać się do obozu. Słup światła przemieszczał się wraz z ruchem gwiazd, pozostając zawsze w opozycji do strony sł ...

Finegas zmęczył się trochę podróżą, przysiadł więc na przewalonym pniu.
Spojrzał w górę, w gwiaździste niebo, które zasłaniały mu korony drzew. Niebo wydawało mu się dziwnie jasne.
Wspiął się na nie ...

Finegas Lehel, okryty czernią płaszcza, szedł niespokojnie przez lasy przylegające do murów Valen Argus. Widział najwyższe wieże pałacu położonego na wzgórzu usypanym specjalni pośrodku grodu. Budowla ...

Lehel spędził w karczmie trzy dni, po czym zebrał się, zapłacił gospodarzowi za gościnę i wyruszył w dalszą drogę ku obozie elfów.

[BARD! Prooooooszę! Zrób mi obóz!]

Ja popieram jako mistrz wygnanego bractwa Razz

Znicz w sanktuarium da się zgasić. On sam może zgasnąć Wink

A ja tam nie wiem. Ale w lasach siedzą ^^
No to mogą być z ludźmi Razz

Ale do elfów wszystkie fauny, nimfy, centaury... Razz

Krasnoludów można według mnie w całości. A trolle: myślę, że po połowie.

Popieram demony ręcami i nogami. ^^
Ale one nie miałyby żadnych stopni Wink

One byłyby po prostu marionetkami w rękach elfów, które mają kłopoty z samodzielnym myśleniem Wink

Kierowałyby nimi instynkty r ...

Przeczytaj dobrze wszystko, co dotyczy wojny w dziale pomysły Wink

Uzgodniliśmy, że elfy wygrają, a ich zwycięstwo zapoczątkuje kolejną wojnę, dzięki czemu w Amerraind już nigdy nie zapanuje pokój.

Mi się chyba 4 podoba najbardziej.

Wydaje mi się, że w świecie fantastycznym to jednak za mało, by zwyciężyć.