Amerraind RPG

- A niby jak miałby mnie pan urazić? Po prostu nie mam zamiaru pewnej nocy zostawić wdowy po sobie.

Kapitan pokręcił głową.
- Doskwiera czy nie, nie w głowie mi kobiety - powiedział tylko. - Mam ważniejsze sprawy na głowie, panie de Morgan.

No to jak mamy imię cesarza-półboga, to pasowałoby chyba wymyślić coś dla naszego króla Amerraind, nie? Wziąłbym to chętnie na siebie, bo nie mam co robić, tylko muszę znać poarametry podstawowe. Dłog ...

- A ja w życiu nie straciłem głowy - powiedział Avadur takim tonem, jakby trochę był z tego dumny. - Moją oblubienicą jest Straż, a żoną mój miecz - znów zachichotał.

Avadur tylko zachichotał.
- Ja nie wolę żadnych - stwierdził, akcentując przedostatnie słowo.

- A ja lubię... - Avadur zastanowił się przez chwilę. - Wszystko co lubi wino, a kobiety szczególnie, bez ogranoczeń rasowych, tylko krasnoludzić nie. - Zachichitał cicho.

Dobry...!
Przyszedłem się wchrzanić. Jak coś ustalicie, to będzie ktoś chciał spłodzić generalny opis stworzeń? Bo mi osobiście nic nie mówią oznaczenia w stylu WP i ŚD, tudzież Pratchetta nie znam w ...

- A dla mnie są niebezpieczni - wypowiedział się kapitan. - Siedzą po tych puszczach i jaskiniach, a my nie wiemy o nich nic. Ale sprawdzić nie możemy, bo zaraz wyskoczą, że nawet z lasów i spod ziemi ...

- Oooo... - Avadur był innego zdania. - Dlaczego tak pan myśli?

- Skoro nie umieli wyspy obronić, a teraz zostaliśmy my, to chyba rzeczywiście powinniśmy starać się żyć jakoś w pokojowych stosunkach - powiedział kapitan.

- Fakt, sporo jest takich... tego typu polityków - mruknął kapitan. - To dość problematyczne poglądy...

- Władca ma sporo innych problemów... Chyba - bąknął niesmiało Avadur. Polityka nie była dla niego pociągającym tematem z oczywistych względów.

- Nie sprawiają kłopotów - mruknął Avadur. - Ale fakt, też to zauważyłem.

- Trudne czy nie, sprawy na pewno nie zostaną potraktowane lekko - stwierdził kapitan tonem kończącym temat. W istocie męczyła go ta rozmowa, to ciągłe zapewnianie de Morgana, że "sobie poradzi&q ...

Waleriusz zaśmiał się cicho.
- Wiedzą, a jakże. Są zmartwieni, dotąd przestępczość była bardzo mała, zważywszy na okoliczności. Teraz są dość niemile zaskoczeni i mają nadzieję, że nie będzie to miał ...

No osobiście uważam, że Twój pomysł z jego niesmiertelnością spowodowaną boską albo pół-boską naturą jest więcej niż trafem w dziesiątkę Wink

Innym tez sie podoba z tego co wiem, ale chyba trzeba poczek ...

Wcześniej chyab też była zwykła wysepką na którą wpieprzają się ludzie, nie? W końcu nie była jakaś z Marsa, nie? I ludzie też byli, prawda?

Tak, pół elfy pół wampiry xDDD.
To jak?

O co Ci chodzi? Przecież mówimy, że tylko ludzie.

- Zwykły rekrut, panie de Morgan. Powinien jeszcze siedziec w koszarach i ćwiczyć cięcia mieczem, ale zamienił się z kolegą wartownikiem i siedział na nocnej zmianie, na placu targowym. Miał wielkiego ...

ja siue zgadzam na wszystko, byleby był nieśmiertelny cesarz-półbóg co myśli o zemście... Się Avadur wsławi wojennymi czyny xD

Avadur zmarszczył brwi.
- Proszę wybaczyć, ale przyjęło się, że z pośród siebie zbieramy pieniądze na wdowy po funkcjonariuszach - powiedział. - To... świadectwo współczucia towarzyszy broni zmarłego ...

Własnie, w krwi smoka ^^
Albo mógł wypić łzy anioła xD

- Wiadomo tyle, że została po nim wdowa z młodym synkiem - stwierdził niechętnie Waleriusz. - Dostanie odprawę po mężu plus to co strażnicy dołożą od siebie, ale to marna pociecha, choć spora kupka zł ...

Tylko że cesarz na innym lądzie, a podobnież że Amerraind jest samo...

Ale i tak jestem za Tobą sercem i duszycą ^^

[ A właśnie, niech mi ktoś powie o drugim kupcu xD Zabili Kuradę i kogo? I w jaki sposób?]

Kapitan cmoknął z niesmakiem.
- Otóż właśnie, panie de Morgan, niewielu rzeczy można być pewnym. Można do ...

*szczerzy się*

Karol, łeb masz normalnie po mojemu, ale pewnie pomysł z Cesarzem nie przejdzie, a szkoda ^^

No, z tym że ja po łacinie to tylko umiem skrzydlate słowa Horacego ^^
Ale, wczoraj na korkach się nagle zafascynowałem Rzymem, jak wykładałem towarzystwu drugi triumwirat i zwycięstwo Oktawiana ^^

Avadur - Waleriusz, jak poprawił się w myślach kapitan - wzruszył ramionami.
- A, nic nowego w ogóle. Mam trzy trupy i na razie moi ludzie tylko obserwują. Wątpimy, żeby to był jeden i ten sam spraw ...

A ja mam fazę na łacinę, no... x(

Nie widząc przeszkód, Avadur złapał swoją karafkę wina, szklanicę i przepchnął sie przez karczmę do stolika.
- Witam szlechetnym panów - powiedział, siadając, ukłoniwszy się. - A dzięn ciężki, owszem ...

Avadur podniósł głowę. To ten... ktoś, kogo widywał wcześniej w karczmie, w dzielnicy Mrocznego Bractwa. A obok de Morgan. Nie wyglądali zbyt podejrzanie.
- Nie chciałbym przeszkadzać - powiedział, t ...

Do karczmy wszedł Avadur, krzywiąc się na widok tłumów. Powoli zaczął przepychac się w stronę wolnego stolika, chyba jednego z ostatnich w izbie. W końcu mu się to udało, przy drobnej perswazji w stro ...

Ja już mam pełne ręce roboty xDDD

Avadur już od kilku godzin przechadzał się po dziedzińcu Strażnicy. Miał chaos w głowie, począwszy od trzech zabitego strażnika, przez dwa inne morderstwa zgłoszone tej samej nocy, na zbiórce na rzecz ...

To good.
Ksiązki nie kupię, może kiedy indziej. Nie ma czasu, nie mam ochoty, nie mam ogłady i nic nie mam, więc książek tez nie, a błędne koło się zamyka.

Że gdzie się czujesz? oO

I ten, czuję się zaszczycony komplementem...

Po południu, Avadur zaszedł schodami do piwnicy. Tygermallin studiował jakaś księgę rozłożoną na stojaku przy ścianie, znów przez wielką lupę. Właściwie, było tam sześć stojaków, tudzież sześć opasłyc ...

Rano kapitan wstał i nałożył zbroję. Zajęlo mu to dobrych kilkanaście minut. Potem szybko wyszedł, musiał zrobić kilka rundek po mieście, a potem do Tygermallina.

Nie, nie, kończę już opisówę kolejnej wizyty u Tygermallina, przeczytasz sobie. Ale powoli mi idzie, jestem zmęczony. I wątpię, żeby Ci się spodobało...

A co do nazwy języka, to pozwól, że się zast ...

Masz szczęście, że jestem padnięty, bo potraktowałbym to jako nadanie mi tytułu Trybuna Ludowego tego forum i ofiarowanie wolnej ręki...

Więc może chociaz język runiczny? No weź, zmień-że-li ten starożytny. Juz chociaż staroamerraindzki daj... Albo z resztą, nieważne. Nie obchodzi mnie to i tak w sumie.

No miałbyć charakter, ale to w sumie już ywciągłem z zapisów. A wątpię, żebyś nazwał język współczesnym, choć jak wizę "starożytny" to... Nie sądzisz, ze języki mają szczególną nazwę? Na prz ...

Aleś wymyślił, język starożytny Oo Ale ok, ok...

No dawaj, dawaj, jeno szybko, bo jesczze charakter pisma z tego będę musiał zrobić...

Prawdę mówiąc, to znaczenie możesz podać, przyda się. Ale zamierzam też pogrzebać nieco w grafologii i pozwolić Avadurowi poznać nieco cech Ar'norna, coby mógł zacieśnić pętlę podejrzanych.

Edit - ...

Avadur wszedł do swojego biura i zaczął zdejmować zbroję. Powoli, bo szło mu ciężko. Najpierw pas z mieczem, potem rękawice i naramienniki. To szybko, wystarczyło pociągnąć, naramienniki podważyć i wy ...

Domy przy ulicach okalających Strażnicę. Są to głównie większe, ale niezby duże, solidne kamienice należące do Straży. Mieszkają w nich niektórzy weterani Straży, jednak głównie funkcjonariusze będący ...

Tygermallin rezydował w ogromnym pomieszczeniu w piwnicach Strażnicy. Paliło się mnóstwo pochodni, więc było tu jasno, ciepło i czysto oraz cicho. Przy ścianach piętrzyły się półki z księgami, były st ...

Avadur posiedział jeszcze dobrą chwilę, popijając powoli wino. W końcu wyszedł z pokoju szybkim krokiem.

- Oczywiście, że wiem, panie de Morgan - odparł kapitan. - Mam ją przy sobie i zbada ją nasz najlepszy ekspert od... ekspert - zakończył.